Błażej Pilarski drugi raz z rzędu mistrzem Wielunia w tenisie ziemnym. W finale rywalizacji, tak samo jak rok temu, pokonał Michała Krawczyka. Pojedynek zakończył się wynikiem 6:4, 6:2.
W tym roku rozstrzygnięto także rywalizację w dwóch innych kategoriach. Mistrzynią Wielunia została Marta Czyż, która w finale wygrała 6:3, 6:2 z Jagodą Kaczor. Najlepszym zawodnikiem w grupie 50+ został natomiast Paweł Szymański, który w finale pokonał 6:3, 6:4 Tomasza Jaworskiego.
Błażej Pilarski:
Michał bardzo dobrze się bronił. Bardzo dużo piłek wyciągał, podbijał, trzeba było kończyć na 3-4 razy. A mój pierwszy serwis niezbyt dobrze funkcjonował, co też utrudniało grę. Nie mogłem grać serwis plus jeden, tylko musiałem to na kilka uderzeń rozkładać. Było to męczące, a Michał jest świetnie fizycznie przygotowany. Zdecydowanie łatwiej było pierwszy raz wygrać. Obrona tytułu to zdecydowanie większe emocje, było trudniej.
Paweł Szymański:
Myślę, iż połowa zawodników albo i choćby więcej to właśnie ludzie z mojej kategorii. To są zawodnicy, którzy grają od dawna. Na przykład pan Jurek Hudzik, który ma 75 lat, a z którym grałem w finale mistrzostw Wielunia w 1986 roku. Czyli 40 lat temu, a wtedy pan Jurek już był dojrzałym zawodnikiem i oczywiście wygrał ze mną wtedy.
Turniej odbywał się na kortach w ZS nr 2 w Wieluniu oraz przy basenie krytym.