Tadeusz Pietrzykowski „Teddy” rozegrał w obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz kilkadziesiąt walk bokserskich. To uratowało mu życie.
Wicemistrz Polski i mistrz Warszawy w wadze koguciej, przedwojenny polski bokser Tadeusz Pietrzykowski „Teddy” (nr obozowy 77) przypadkowo rozegrał w KL Auschwitz w marcu 1941 roku mecz z kapo niemieckim Walterem Düningiem (nr obozowy 3203), który boksował także przed wojną i mówiono o nim, iż zdobył choćby w Niemczech tytuł zawodowego mistrza wagi średniej. Ta walka i późniejsze pojedynki bokserskie toczone przez Tadeusza Pietrzykowskiego w niemieckich obozach koncentracyjnych niewątpliwie uratowały mu życie.
O pierwszej obozowej walce Tadeusz Pietrzykowski opowiadał swego czasu autorowi niniejszego tekstu.
„Była wolna od pracy niedziela. Przed obozową kuchnią zebrała się duża grupa więźniów. Jeden z nich podbiegł w moim kierunku i krzyknął: „Teddy, chcesz otrzymać kawałek chleba, chodź szybko. Wśród nas jest niemiecki bokser. Szukam kogoś, kto z nim będzie się boksował i go pokona. Zwycięzca w nagrodę otrzyma chleb”. Ważyłem 42 kg, ale zdecydowałem się od razu na walkę. Zobaczyłem doskonale zbudowanego blondyna, trzymającego w rękach rękawice, które używaliśmy zimą podczas pracy.
Jak mnie ujrzano, zgromadzeni zaczęli się śmiać, byłem bowiem bardzo chudy. Przeciwnik spytał mnie w języku niemieckim, czy chcę walczyć, odpowiedziałem twierdząco. Doszło do walki, podczas której uratowały mnie moje umiejętności techniczne. Wykorzystując je, skutecznie broniłem się przed atakami o wiele silniejszego i znacznie więcej ważącego przeciwnika. W pewnym momencie Walter Düning opuścił rękawice.
Zaprzestał walki i doceniając moją nad nim przewagę zapytał w jakim komandzie chciałbym pracować Odpowiedziałem „Tierpfleger” wiedząc, iż tam można zdobyć dodatkowe pożywienie, jak wytłoki buraczane, brukiew i marchew. Otrzymałem ten przydział i odtąd zacząłem zajmować się karmieniem krów i cieląt. Równocześnie stałem się znany jako bokser i toczyłem w obozie oświęcimskim liczne walki z bokserami, których esesmani wyszukiwali w nowo przybyłych transportach, organizując w ten sposób atrakcyjne dla siebie widowiska” – mówił Tadeusz Pietrzykowski
Jedną z ostatnich walk Pietrzykowskiego w KL Auschwitz było spotkanie z Żydem holenderskim Leu Sandersem, który był mistrzem Holandii w wadze półśredniej.
„Jego żona wraz z dziećmi została zagazowana w Brzezince. On sam był bardzo dobrym bokserem i w walkę z nim stoczoną na początku 1943 roku, włożyłem wiele wysiłku (…). Zabawiałem meczami bokserskimi esesmanów, wykorzystując swoją pozycję w niesieniu pomocy współwięźniom i nieraz sprawiając pod pozorem sportowej walki tęgie lanie przeciwnikom, o których wiedziałem, iż jako więźniowie funkcyjni znęcają się nad innymi” – kontynuował bokser.
W sumie „Teddy” stoczył w obozie oświęcimskim około czterdziestu pojedynków pięściarskich, chociaż niektórzy podają, iż było ich choćby sześćdziesiąt.