Brak kadry to największy problem polskich hospicjów

11 miesięcy temu
Zdjęcie: 20.10.2023. Kielce. Hospicjum. Spotkanie koordynatorów hospicyjnych / Fot. Jarosław Kubalski - Radio Kielce


Koordynatorzy polskich hospicjów, prowadzonych przez Caritas spotkali się w stacjonarnym hospicjum na osiedlu Czarnów w Kielcach. Tą placówką zarządza Caritas Diecezji Kieleckiej.

Ksiądz Stanisław Słowik, dyrektor kieleckiej Caritas informuje, iż spotkanie miało służyć wymianie doświadczeń oraz integracji koordynatorów i przedstawicieli hospicjów.

– Wczoraj (19 października) nasi goście odwiedzili Dzienne Centrum Opieki i Pielęgnacji w Wiśniówce, gdzie mogli zobaczyć jak działają znajdujące się tam mieszkania chronione. Dzisiaj (20 października) natomiast rozmawiamy na temat opieki paliatywnej i dzielimy się własnymi doświadczeniami oraz przemyśleniami – mówi ksiądz Stanisław Słowik.

Dr hab. Tomasz Dzierżanowski, kierownik Kliniki Medycyny Paliatywnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, a zarazem dyrektor medyczny Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej przyznaje, iż największą bolączką polskich hospicjów jest niewystarczająca liczba kadry lekarskiej i pielęgniarskiej.

– W Polsce zwykle lekarze, czy pielęgniarki ze specjalizacją medycyny paliatywnej decydują się na pracę w szpitalu w wieku 40–50 lat, a więc wtedy, gdy do emerytury pozostało im 15–20 lat. Dlatego istotne jest, by zachęcać osoby młode, jeszcze studiujące, by decydowały się na specjalizację z medycyny paliatywnej i po zakończeniu studiów podejmowały pracę w hospicjach – dodał Tomasz Dzierżanowski.

Ksiądz Krzysztof Banasik, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Kieleckiej również przyznaje, iż bolączką hospicjum w Kielcach oraz hospicjum w Miechowie, które również prowadzi jest niewystarczająca liczba wykwalifikowanej kadry.

– Odczuwamy to szczególnie w hospicjum domowym, gdzie do pacjenta do domu trzeba jechać choćby kilkadziesiąt kilometrów, ponieważ nasz powiat jest rozległy. By hospicjum domowe mogło pełnić swoją funkcję należycie, do pacjenta musi pojechać lekarz, pielęgniarka, czy psycholog. I właśnie takich osób nam brakuje, także w hospicjach stacjonarnych w Kielcach i Miechowie. Oczywiście jakoś sobie radzimy, bo inaczej nie moglibyśmy wypełnić kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i nie moglibyśmy profesjonalnie działać, ale rzeczywiście musimy się natrudzić, by ten personel zapewnić – dodał ksiądz Krzysztof Banasik.

W spotkaniu w Kielcach udział wzięło kilkadziesiąt osób, m.in. z Gdańska, Lublina, Katowic, Łodzi, czy Opola. W Polsce działa 50 hospicjów stacjonarnych i domowych, prowadzonych przez diecezjalne Caritas, w których rocznie opiekę znajduje około 5 tys. pacjentów.

Idź do oryginalnego materiału