Cała Polska reaguje na decyzję o rozbiórce API Areny. „To uderzenie w dzieci, nie w sport” – lawina komentarzy po ogłoszeniu przetargu

podhaleregion.pl 3 godzin temu

Ogłoszony przetarg na rozbiórkę API Areny wywołał w całej Polsce falę emocji, jakiej dawno w sporcie młodzieżowym nie widziano. Media społecznościowe zostały zasypane komentarzami trenerów, rodziców, nauczycieli, działaczy i zwykłych kibiców, którzy nie potrafią pogodzić się z decyzją o likwidacji jednego z najważniejszych obiektów piłkarskich dla dzieci i młodzieży w naszym kraju.

Choć formalne procedury zostały uruchomione, a boisko ma zostać rozebrane, sprzeciw społeczny tylko narasta. W komentarzach dominuje jedno: to dzieci są największymi przegranymi tej decyzji.

„Dzieci korzystały z boiska za darmo. Nikt o tym nie mówi”

Głos zabrał m.in. Piotr – trener, wychowawca, nauczyciel. Jego wspomnienia z API Areny pokazują codzienną, często pomijaną stronę funkcjonowania tego miejsca:

„Na API organizowaliśmy eliminacje Pucharu Tymbarku. W tym roku policja interweniowała trzy razy – tylko dlatego, iż dzieci grały w środku dnia. A właściciel API nigdy nie wziął za to choćby złotówki. Przeciwnie – fundował nagrody i napoje. Dzieci z klubów, szkół i różnego środowiska korzystały z boiska zupełnie bezpłatnie. Który inny obiekt w Zakopanem dawał dzieciom takie możliwości?”

To jeden z najczęściej powtarzanych głosów: API Arena była miejscem otwartym. Nie tylko dla drużyn turniejowych, ale dla setek dzieci, które po prostu chciały pobiegać, potrenować, spędzić czas aktywnie.

„Tysiące dzieci, setki emocji. A teraz wszystko ma zniknąć?”

Wielu komentujących podkreśla, iż API Arena była miejscem, które wychowało pokolenia młodych sportowców.

Artur zwraca uwagę na aspekt społeczny:

„Tysiące dzieci z Polski i zagranicy przeżyło na tym boisku piękne chwile. To było miejsce budowania pasji i marzeń. Jak można zniszczyć coś, co było tak ważne dla młodych ludzi?”

Inny użytkownik, Sylwester pisze:

„Boisko, przyjaźnie, pot i łzy. Miejsce, gdzie młodzi piłkarze walczyli o swoje. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nie spełnił własnych marzeń i nie pozwoli spełniać ich innym. Szkoda wielka.”

„To nie był hałas. To była zazdrość. A Zakopane na tym traci”

Wielu komentujących wprost wskazuje, iż problem nie miał źródła w głośności młodzieżowych meczów.

Łukasz podsumowuje to jasno:

„Tutaj nie chodzi o hałas. Tu chodzi o zazdrość, iż ktoś stworzył świetne warunki dla dzieci i dzięki temu mógł zarabiać. A przecież setki rodzin zostawiały w Zakopanem ogromne pieniądze. Okolica tętniła życiem. Tylko komuś to przeszkadzało.”

Głos krytyki dotyczy także lokalnych konsekwencji ekonomicznych.

„Każdy turniej to 300–400 osób. Ktoś naprawdę chciał to zatrzymać?”

Piotr , rodzic i kibic, przytacza konkretne liczby:

„Średnio 20 zespołów, około 200 zawodników, plus trenerzy, opiekunowie, rodzice. To lekko 340 ludzi potrzebujących noclegów i wyżywienia. Pensjonaty miały stały zarobek. I to chyba bolało najbardziej”.

Takie wyliczenia pojawiają się często. Turnieje API to nie tylko sport, ale stały impuls ekonomiczny dla okolicy.

„Dla wielu dzieci to była pierwsza wizyta w górach”

Komentarze pokazują również wymiar emocjonalny i społeczny, którego nie da się przeliczyć na pieniądze.

Maciej , związany z MKS Kotwica Kołobrzeg, pisze:

„Dzięki dofinansowaniu wielu instytucji chłopcy pierwszy raz w życiu widzieli góry. Dziesiątki dzieci i rodziców przywoziliśmy tu rok w rok. To były ich niezapomniane chwile.”

„Tu grali z Benficą, Rapidem, Juventusem, Milanem, Chicago Fire czy Herty Berlin”

Wielu trenerów przypomina, iż API Arena była jednym z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie dzieci mogły rywalizować z tak renomowanymi klubami.

Marek , trener Beniaminka Radom:

„Na API mieliśmy szansę grać z Benficą Lizbona i Rapidem Wiedeń. Gdzie indziej nasze dzieci mogłyby przeżyć coś takiego?”

Tomasz z Galacticos KSZO dodaje:

„Znakomita atmosfera, perfekcyjna organizacja. Chłopcy do dziś wspominają turnieje na API.”

Najmocniejszy głos: „Grupa kilku osób była silniejsza niż tysiące dzieci. To boli”

Jedna z najobszerniejszych i najbardziej przejmujących opinii należy do Tomasza Popieli, wieloletniego współorganizatora turniejów:

„Grupa kilku osób okazała się na tyle silna i zawzięta, iż położyła na łopatki API Arenę. Władze uznały, iż spokój kilku sąsiadów jest ważniejszy niż ruch, emocje i zdrowie naszych dzieci. Na tym boisku grali zawodnicy Juventusu, AC Milan, Atletico Madryt, Herty Berlin, Chicago Fire i wielu innych. Tu polskie dzieci mogły rywalizować z rówieśnikami z całego świata.”

Popiela przywołał również poruszające wydarzenie z 2018 roku, kiedy wspólnie z fundacją „Ja Też Mam Marzenia” sprowadzono do Polski grupę dzieci z palestyńskiego obozu dla uchodźców:

„API Zakopane zapewniło im noclegi i wyżywienie bez żadnych opłat. Patrząc na dzisiejsze dramaty ich regionu, tamten gest nabiera jeszcze większej mocy.”

API Arena znika. Ale sprzeciw rośnie każdego dnia

Choć przetarg na rozbiórkę został ogłoszony, a decyzja jest praktycznie przesądzona, fala sprzeciwu nie maleje – wręcz przeciwnie. Komentujący podkreślają, iż to nie infrastruktura była problemem, ale niechęć kilku osób, a skutki tej decyzji odczują przede wszystkim dzieci, rodziny, kluby i lokalna społeczność.

To, co wydarzyło się wokół API Areny, stało się symbolem znacznie szerszego pytania:

Czy w Polsce potrafimy jeszcze chronić miejsca, które służą dzieciom i wspólnemu dobru?

Idź do oryginalnego materiału