Cenny remis Puszczy Niepołomice z liderem Ekstraklasy

ikc.pl 2 tygodni temu

Ilustrowany Kurier Codzienny IKC

Puszcza Niepołomice zremisowała na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa 1:1. To cenny remis, bowiem rywalem Żubrów walczących o utrzymanie się w Ekstraklasie był lider tabeli. Bramka na wagę jednego punktu padła w ostatniej akcji meczu.

Początek był mało interesujący. Gra toczyła się głównie w środku boiska, a obydwa zespoły miały ogromne problemy, aby wypracować okazję do oddania strzału. Lider z Częstochowy pierwszą groźną akcję przeprowadził w 22. minucie. Po dośrodkowaniu Iviego Lopeza, Jonatan Braut Brunes główkował z kilku metrów, a piłka przeleciała tuż obok słupka. W odpowiedzi niezły strzał z woleja oddał Mateusz Cholewiak. Skrzydłowy Puszczy też nie trafił w bramkę.

W 28. minucie goście objęli prowadzenie. Erick Otieno popisał się świetnym podaniem spod końcowej linii, a Ivi Lopez tylko dołożył nogę do piłki i umieścił ją w siatce. To był szósty gol Hiszpana w tym sezonie. Od tego momentu Raków coraz wyraźniej przejmował kontrolę nad grą. W 51. minucie bliski podwyższenia prowadzenie był Adriano Amorim. Dobrze ustawiony Kewin Komar obronił jednak jego strzał.

Gospodarze starali się odrobić stratę, ale ich akcje sprowadzały się głównie do posyłania wysokich podań w pole karne, z czym defensywa Rakowa dość sprawnie sobie radziła. Dopiero w 83. minucie Puszcza była bliska wyrównania. Po strzale Janiego Atanasova, Piotr Mroziński zmienił piętą kierunek lotu piłki, ale Kacper Trelowski wykazał się znakomitym refleksem. Goście zlekceważyli ten sygnał i zostali ukarani w ostatniej akcji meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Cholewiak oddał strzał zza linii pola karnego. Piłkę jednak przejął jeszcze Gierman Barkowskij i już z bliska skierował ją do siatki. Był to pierwszy gol Białorusina w ekstraklasie. Arbiter poczekał jeszcze na akceptację ze strony VAR i zakończył spotkanie.

Raków przerwał tym samym serię sześciu kolejnych zwycięstw, a jego przewaga nad drugim w tabeli Lechem Poznań zmalała do trzech punktów. Puszcza zrobiła natomiast mały krok w walce o utrzymanie.

Grzegorz Wojtowicz (PAP)

Puszcza Niepołomice – Raków Częstochowa 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Ivi Lopez (28), 1:1 Gierman Barkowskij (90+4).

Żółta kartka – Puszcza Niepołomice: Dawid Szymonowicz, Roman Jakuba, Gierman Barkowskij. Raków Częstochowa: Stratos Svarnas.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 2 000.

Puszcza Niepołomice: Kewin Komar – Artur Craciun, Dawid Szymonowicz, Roman Jakuba (46. Antoni Klimek), Piotr Mroziński – Konrad Stępień, Gieorgij Żukow (46. Hubert Tomalski), Jakub Serafin (90+1. Artur Siemaszko), Jani Atanasov, Mateusz Cholewiak – Michalis Kosidis (46. Gierman Barkowskij).

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski – Milan Rundic, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas – Jean Carlos Silva, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin (83. Peter Barath), Erick Otieno – Adriano Amorim (76. Leonardo Rocha), Ivi Lopez (67. Jesus Diaz), Jonatan Braut Brunes (83. Patryk Makuch).

Po meczu Puszcza – Raków (1:1) powiedzieli:

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): „Na pewno jesteśmy rozczarowani, bo dostaliśmy bramkę w ostatniej akcji. To jest bolesne, ale dla mnie najgorsze jest to, iż powinniśmy zamknąć ten mecz wcześniej i nie doprowadzić do takiej sytuacji. Mecz wyglądał, tak jak miał wyglądać, ale nie ustrzegliśmy się błędów przy kontynuacji stałych fragmentów gry. Już wcześniej Piotr Mroziński miał świetną okazję. Ciąg błędów sprawił, iż zremisowaliśmy wygrany mecz. To się jednak zdarza, gratuluję Puszczy punktu i determinacji, jakiej się spodziewaliśmy. My gramy dalej, choćby jakbyśmy tu wygrali, to nie zapewnilibyśmy sobie mistrzostwa Polski czy miejsca w pucharach.

– Fran Tudor nie zagrał z powodu urazu. Mógł zagrać, ale to byłoby ryzyko, którego nie chcieliśmy podejmować”.

Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice): „Gratulacje dla zespołu za walkę, za wywalczenie punktu w tak trudnej sytuacji i z takim zespołem, jak Raków. Z tym zespołem gra nam się ciężko, rzadko zdobywaliśmy z nimi punkt, choć rok temu u siebie też był remis. Teraz to powtórzyliśmy. Wiadomo, jakich jakościowych zawodników ma Raków. Chciałbym podziękować naszym kibicom, bo cały czas nas wspierali, byli naszym dwunastym zawodnikiem. Liczę, iż ten punkt da nam bardzo dużo w sferze mentalnej.

– W tym meczu znowu wróciliśmy do charyzmy zespołu, który nigdy się nie poddaje. Mecz ułożył się tak, iż Raków prowadził i co tu dużo mówić, kontrolował grę. Ja martwiłem się tym, iż może być powtórka z meczu Pucharu Polski z Pogonią Szczecin, gdy spuściliśmy głowy. Tym razem nie straciliśmy drugiej bramki, w przerwie dokonaliśmy zmian, które podniosły jakość naszego pressingu i wpuściliśmy Raków w naszą grę. Dzięki temu mieliśmy stałe fragmenty gry, mogliśmy powalczyć o drugą, trzecią piłkę. Już wcześniej Piotr Mroziński mógł wyrównać. Suma summarum uważam, iż przez nasz charakter zasłużyliśmy na ten punkt”.

(PAP)

Idź do oryginalnego materiału