Ryanair odwołuje setki lotów. Chaos w powietrzu nad Europą Zachodnią. Europa stoi w obliczu ogromnych zakłóceń w transporcie lotniczym. Linia Ryanair zapowiedziała, iż może być zmuszona anulować choćby 600 lotów dziennie.
Wszystko przez strajk francuskich kontrolerów ruchu lotniczego, który sparaliżuje przepustowość powietrzną nad zachodnią częścią kontynentu.
Zamknięcie francuskiego nieba to nie tylko problem dla lotów startujących i lądujących w tym kraju. Francja jest jednym z najważniejszych korytarzy tranzytowych w Europie. Oznacza to, iż tysiące lotów z Hiszpanii, Włoch, Portugalii czy choćby Wielkiej Brytanii może zostać przekierowanych, opóźnionych lub całkowicie odwołanych. Szacuje się, iż konsekwencje dotkną ponad 100 tysięcy pasażerów.
Michael O’Leary, szef Ryanaira, otwarcie krytykuje Unię Europejską za brak skutecznych działań. Domaga się, aby Eurocontrol przejęło zarządzanie ruchem nad Francją w czasie strajku, co pozwoliłoby utrzymać tranzyt i zmniejszyć skalę chaosu. Według niego sytuacja, w której protest jednej grupy zawodowej sparaliżuje ruch powietrzny na całym kontynencie, to dowód na bezradność europejskich instytucji.
Podróżni już teraz powinni przygotować się na ogromne utrudnienia. Najbardziej zagrożone są loty planowane między 7 a 10 października. W tym czasie niemal każdy rejs przebiegający nad Francją może zostać zmieniony, opóźniony lub odwołany. Dla wielu osób oznacza to odwołane wakacje, przegapione spotkania biznesowe i dodatkowe koszty.
Strajk francuskich kontrolerów to kolejny dowód na kruchość europejskiego systemu transportu lotniczego. Jedna decyzja w Paryżu może wywołać efekt domina w całej Unii. Pytanie, czy Bruksela znajdzie w końcu sposób, by uchronić pasażerów przed podobnymi dramatami w przyszłości.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl