
Rozmowa z CHARLESEM JACKSONEM III, amerykańskim rozgrywającym Miasta Szkła Krosno, MVP rundy zasadniczej i MVP finałów Pekao S.A. 1 Ligi Mężczyzn.
KOSZYKÓWKA. I LIGA
– To był dla pana debiutancki sezon w Polsce i od razu udało się wywalczyć z Miastem Szkła Krosno awans do ekstraklasy. Czy spodziewał się pan takiego scenariusza?
– W zasadzie to się spodziewałem. Bardzo dużo medytuję, wizualizuję sobie rzeczy, które chcę by się wydarzyły i tego typu rzeczy. Przyjechałem tu po tym jak „Mika” Baran zobaczył mnie na campie w Las Vegas. Doszliśmy razem do wniosku, iż mógłbym być dobrym elementem dla tej drużyny, by mogła zrobić krok na przód. W zeszłym roku Krosno odpadło z play-offów w pierwszej rundzie, ale również było topową drużyną. Jestem tu elementem całości. Trener i pozostali zawodnicy są świetni. Będąc tutaj wizualizowałem sobie wszystko co chcę żeby się wydarzyło. Każdego dnia zwyczajnie powtarzałem sobie w głowie, iż wygramy te mistrzostwa, iż zrobimy wszystko żeby tak się stało. Każdy dzień to był proces. Ciężko trenowaliśmy, odbyliśmy ponad 200 treningów. Dzięki temu udało się osiągnąć szczyt. Każdego dnia wkładaliśmy w to mnóstwo pracy i ufaliśmy temu procesowi. Ufaliśmy też trenerowi, iż umieścił nas na takich pozycjach, które pomogą nam odnieść sukces. To była dla nas świetna okazja by osiągnąć cel.
POLECAMY: Od emocji kipiało zarówno na parkiecie, jak i na trybunach! Galeria zdjęć z meczu Miasta Szkła Krosno o awans do ekstraklasy.
– choćby na moment nie pojawiły się żadne czarne myśli, np. w finałowej rywalizacji z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz, którą zaczęliście od porażki przed własną widownią…
– Czasem się wygrywa, czasem przegrywa, taka w końcu jest koszykówka. Ta rywalizacja cały czas była bardzo wyrównana. Pod koniec tych przegranych spotkań popełniliśmy błędy, których nie powinni się nam przydarzyć. Potem wróciliśmy, obejrzeliśmy wideo i wykorzystaliśmy te błędy by się na nich uczyć podczas treningów. Zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić, aby wygrać ten decydujący piąty mecz. To koszykówka, więc ważne by zachować równowagę i zrobić wszystko, co się da, aby utrzymać się na szczycie.

– Wobec tego może chociaż te dwa tytuły MVP, które udało się panu zdobyć były chyba kim miłym zaskoczeniem?
– Powiedziałbym, iż również to sobie wizualizowałem, ale trochę było to dla mnie zaskoczeniem. Równocześnie ufam pracy, którą włożyłem w ten sezon i ufam Bogu. Bóg pobłogosławił mnie umiejętnością gry w koszykówkę więc robię co mogę, aby pokazać swoje umiejętności. Muszę też podziękować moim kolegom z drużyny. Zrobili co mogli by umożliwić mi grę na takim poziomie bym mógł wygrać te statuetki. adekwatnie to oddaję im wszystkie trofea MVP, ponieważ pomagali mi przez cały sezon, dostosowując polską koszykówkę, obronę i fizyczność i robiąc wszystko, co się da, aby umieścić mnie w najlepszych pozycjach. Dzięki temu ja również mogłem pomóc, abyśmy mogli wygrać to mistrzostwo. Jestem wszystkim bardzo wdzięczny za to.
– Nawiązując do polskiej koszykówki. Jakie są pana spostrzeżenia po tym pierwszym sezonie na parkietach 1 ligi?
– Ciężko mi stwierdzić czy gra w pierwszej lidze była trudna czy łatwa. To dla mnie po prostu koszykówka. Zawsze staram się dostosować i uczyć się z doświadczenia. Dla mnie przyjazd tutaj i gra w pierwszej lidzie była właśnie takim nowym doświadczeniem. Odnoszę wrażenie, iż pierwsza liga jest również świetną ligą. Widzę, iż zmierza to w dobrym kierunku. Ogólnie cała europejska koszykówka zmierza w świetnym kierunku.

POLECAMY: Tak świętowano złoto i awans do ekstraklasy koszykarzy Miasta Szkła Krosno. Galeria zdjęć z dekoracji.
– Jaki zatem był najtrudniejszy moment dla pana w tym sezonie?
– Powiedziałbym, iż najtrudniejszy był wówczas, kiedy mieliśmy serię, w której przegraliśmy bodaj trzy mecze z rzędu na początku sezonu. Ale mam wrażenie, iż prócz tego, iż było to dla nas trudne, to również pomogło naszemu zespołowi. Mogliśmy wyciągnąć wnioski z tych błędów, które popełniliśmy. Sądzę, iż musieliśmy je przegrać, bo to pomogło nam dotrzeć tu, gdzie teraz jesteśmy. Dla mnie gra tutaj była łatwa bo ja lubię się dostosowywać. Mój sposób myślenia jest teraz zupełnie inny niż gdy byłem młodszy. Wszystko co przeszedłem, pomogło mi teraz w tej sytuacji.

– Czy było coś takiego do czego jednak było się panu ciężko dostosować będąc w Polsce?
– Wydaje mi się, iż potrafię się dostosować do wszystkiego. Takie jest życie, iż gdy stawia przed tobą jakąś sytuację, to musisz się do niej przystosować. Tutaj podoba mi się przyroda i choćby pogoda, która może nie rozpieszczała, ale bywałem już w miejscach gdzie było zimno. Byłem w górach, byłem w Iowa gdzie też bywa zimno. Te sytuacje pomogły mi się przyzwyczaić.
– Jakie są pana plany na przyszłość? Czy może pan zdradzić czy przez cały czas będzie grał w zespole Miasta Szkła?
– W tej chwili jeszcze nie. Teraz z kolegami z zespołu chcę nacieszyć się mistrzostwem ligi, a nad całą resztą będę się zastanawiał później.
PRZECZYTAJ TEŻ: Janusz Walciszewski, prezes Miasta Szkła Krosno: obiecałem kibicom powrót do ekstraklasy












