Mykoplazma, zapomniana bakteria, która przez lata pozostawała w cieniu innych chorób, ponownie daje o sobie znać. Zakażenie wywołane przez Mycoplasma pneumoniae, często mylone z przeziębieniem lub grypą, staje się coraz bardziej widoczne, szczególnie w okresach jesienno-zimowych. Eksperci ostrzegają przed jej wysoką zaraźliwością i trudnościami w leczeniu, podkreślając konieczność wczesnego rozpoznania. Już teraz lekarze obserwują wzrost zachorowań na tę chorobę. Dr Bożena Janicka, pediatra i specjalistka medycyny rodzinnej, zauważa, iż pacjenci zgłaszają się z przewlekłym, męczącym kaszlem, który nie jest wynikiem ani COVID-19, ani grypy. Testy na mykoplazmę, dostępne w razie potrzeby, potwierdzają obecność bakterii, która może przebywać w organizmie człowieka przez długi czas.
Choroba, która łatwo się rozprzestrzenia
Mykoplazma przenosi się drogą kropelkową, a jej źródłem zakażenia jest chory człowiek. Szczególnie narażone na infekcję są osoby przebywające w zatłoczonych miejscach, takich jak szkoły, przedszkola czy
biura. Dr Janicka wyjaśnia w Medonecie, iż od momentu zakażenia do wystąpienia objawów może minąć choćby kilka tygodni. Epidemie wywołane przez Mycoplasma pneumoniae pojawiają się cyklicznie — co cztery do pięciu lat — najczęściej w okresach zwiększonej wilgotności powietrza.
Ekspertka zaznacza, że