W filmie „Kiler-ów 2-óch” Juliusza Machulskiego jedną z najbardziej rozpoznawalnych scen jest ta, gdy Siara i Wąski czekają, wpatrzeni w niebo, na przylot sobowtóra Kilera, pułkownika Moralesa. Scena kończy się słynnym, nieparlamentarnym stwierdzeniem, potwierdzającym niezbyt miękkie lądowanie wojskowego. Wspomniany motyw wykorzystali ostatnio ludzie od marketingu w Avii Świdnik, wieszcząc powrót do klubu Dave’a Assuncao. Trafili w dziesiątkę.
Żółto – niebiescy podpisali kontrakt z Anglikiem w lipcu ubiegłego roku. 23-latek zdążył choćby zadebiutować w starciu z Koroną II Kielce. Na przeszkodzie w jego dalszych występach stanęły jednak problemy z wizą. Ostatecznie zawodnik musiał wrócić do Wielkiej Brytanii i przez kilka miesięcy załatwiać wszelkie formalności. Finał sprawy jest szczęśliwy, chociaż pomocnik stracił pół sezonu i nie mógł pomóc świdniczanom w jesiennych bojach w lidze. 22 – latek trenuje już z zespołem i będzie do dyspozycji szkoleniowca świdniczan w okresie przygotowawczym i kolejnych grach kontrolnych.
– Zawodnik pojawił się u nas po testach w dwóch klubach. Pieczątka w paszporcie i informacje od agenta wskazywały, iż przyjechał do Polski w czerwcu, więc zgodnie z tą wiedzą miał 90 dni ruchu bezwizowego. Zrobiliśmy wszystko, aby gwałtownie zalegalizować jego pobyt. Niezwłocznie przystąpiliśmy do standardowej procedury w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Dave otrzymał pozwolenie na pracę, a w paszporcie znalazła się pieczątka potwierdzająca złożenie wniosku o kartę pobytu. Niestety, jak się okazało, jego poprzedni pracodawcy ze Słowacji takiej procedury nie przeprowadzili. Już tam przekroczył dozwolony czas ruchu bezwizowego w strefie Schengen, o czym – według informacji od agentów zawodnika – również nie wiedzieli. Byli pewni, iż słowacki klub dopełnił wszystkich formalności. Za naszą południową granicą nikt tego nie zakwestionował, jednak w Polsce ten fakt został wykryty już na początku sierpnia. Dave musiał udać się do Wielkiej Brytanii i tam starać się o wizę pracowniczą w Ambasadzie RP w Londynie. Na ten, jak się okazało, bardzo długi proces, niestety nie mieliśmy wpływu. Ostatecznie Dave otrzymał wizę i dołączył do drużyny. Zarówno dla niego, jak i dla nas, był to trudny czas oczekiwania na powrót do Świdnika. Cieszymy się, iż będzie mógł teraz w pełni skupić się na piłce – mówi Mateusz Ostrowski, dyrektor sportowy MKS Avia Świdnik.