Decyzja zapadła. Popularne świadczenie podwyższone o 7000 złotych

3 dni temu

Rada Ministrów przyjęła długo wyczekiwany projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który zakłada pierwszy od 15 lat wzrost zasiłku pogrzebowego. Suma, która od 2011 roku pozostawała zamrożona na poziomie 4000 złotych, ma wzrosnąć do 7000 złotych.

Fot. Warszawa w Pigułce

To zmiana, która teoretycznie powinna przynieść ulgę rodzinom zmagającym się z wysokimi kosztami pochówku bliskich. Jednak szczegółowa analiza planowanych rozwiązań oraz odległy termin ich wprowadzenia budzą wątpliwości, czy pomoc ta rzeczywiście będzie adekwatna do potrzeb zwykłych Polaków.

Zasiłek pogrzebowy to jednorazowe świadczenie wypłacane osobie, która pokryła koszty pogrzebu. Przez ostatnie kilkanaście lat kwota 4000 złotych pozostawała niezmieniona, podczas gdy realne koszty pochówku systematycznie rosły wraz z inflacją. Według danych przytoczonych w uzasadnieniu projektu, w tej chwili minimalne wydatki związane z organizacją pogrzebu wahają się od 8000 do 10000 złotych, a w większych miastach suma ta jest często znacznie wyższa. Oznacza to, iż obecny zasiłek pokrywa zaledwie 40-50% rzeczywistych kosztów, stawiając rodziny zmarłych w trudnej sytuacji finansowej.

Planowana podwyżka do 7000 złotych na pierwszy rzut oka wydaje się znacząca – to wzrost o 75% względem obecnej kwoty. Problem jednak w tym, iż zmiany mają wejść w życie dopiero od 1 stycznia 2026 roku, a więc za ponad rok od obecnej decyzji rządu. W międzyczasie koszty pogrzebów najprawdopodobniej dalej będą rosnąć, co oznacza, iż w momencie wprowadzenia nowej stawki może ona już nie odpowiadać realnym potrzebom.

Dla zwykłych Polaków odległy termin wdrożenia wyższego zasiłku oznacza przede wszystkim, iż przez kolejny rok będą musieli borykać się z drastyczną różnicą między państwowym wsparciem a rzeczywistymi wydatkami. W praktyce wiele rodzin, szczególnie tych o niższych dochodach, będzie zmuszonych zaciągać pożyczki lub rezygnować z pewnych elementów ceremonii pogrzebowej, aby zmieścić się w ograniczonym budżecie. Taka sytuacja dodatkowo pogłębia traumę związaną ze stratą bliskiej osoby o stres finansowy.

Istotnym elementem nowych przepisów jest mechanizm waloryzacji zasiłku. Według przyjętego projektu, kwota świadczenia będzie podlegać automatycznej aktualizacji, gdy skumulowana inflacja od ostatniego ustalenia wysokości zasiłku przekroczy 5%. To ważna zmiana, która teoretycznie powinna zapobiec powtórzeniu się obecnej sytuacji, gdy zasiłek pozostawał zamrożony przez 15 lat, tracąc drastycznie na wartości. Jednak próg 5% może okazać się zbyt wysoki, by nadążać za rzeczywistym wzrostem kosztów usług pogrzebowych, które często drożeją szybciej niż ogólny wskaźnik inflacji.

Projekt wprowadza również modyfikacje w zasadach przyznawania tzw. zasiłku celowego z pomocy społecznej. Jest to dodatkowe wsparcie, które może być przyznane osobie pokrywającej koszty pogrzebu, gdy poniosła ona nadzwyczajne, trudne do przewidzenia wydatki, niemożliwe do pokrycia z podstawowego zasiłku pogrzebowego. Do takich nietypowych kosztów zaliczono między innymi sprowadzenie zwłok z zagranicy (koszt minimum 6000-7000 złotych) czy dłuższe przechowywanie ciała w chłodni.

Zgodnie z nowymi przepisami, zasiłek celowy ma przysługiwać bez kryterium dochodowego i bez ograniczenia wysokości, co stanowi istotną zmianę względem obecnych zasad. Jednocześnie wprowadzono zastrzeżenie, iż beneficjent zasiłku może być zobowiązany do zwrotu całości lub części otrzymanej kwoty, jeżeli te nadzwyczajne koszty pogrzebu zostaną później pokryte ze spadku lub innych świadczeń związanych ze śmiercią, np. z prywatnych ubezpieczeń.

To rozwiązanie, choć teoretycznie korzystne, może w praktyce stwarzać problemy dla zwykłych obywateli. Po pierwsze, procedura ubiegania się o zasiłek celowy jest często skomplikowana i czasochłonna, co w obliczu żałoby i konieczności szybkiej organizacji pogrzebu może stanowić dodatkowe obciążenie. Po drugie, perspektywa potencjalnego zwrotu otrzymanych środków może zniechęcać część uprawnionych do ubiegania się o tę formę pomocy, szczególnie jeżeli istnieje niepewność co do wartości spadku lub innych świadczeń.

Negatywne konsekwencje przyjętych rozwiązań dotyczą również samego terminu wypłaty zasiłku. Obecne procedury administracyjne związane z przyznawaniem świadczenia często realizowane są kilka tygodni, podczas gdy koszty pogrzebu muszą być pokryte natychmiast. Nowe przepisy nie wprowadzają żadnych usprawnień w tym zakresie, co oznacza, iż rodziny przez cały czas będą musiały najpierw wyłożyć własne środki, a dopiero później ubiegać się o ich częściowy zwrot.

Dla wielu polskich rodzin, szczególnie tych o niższych dochodach, śmierć bliskiej osoby już teraz stanowi nie tylko traumę emocjonalną, ale również poważny kryzys finansowy. Konieczność szybkiego zgromadzenia kilku czy kilkunastu tysięcy złotych na pochówek, przy świadomości, iż państwo zwróci później mniej niż połowę tej kwoty, bywa przytłaczająca. Planowana podwyżka zasiłku pogrzebowego do 7000 złotych tylko częściowo łagodzi ten problem, szczególnie biorąc pod uwagę, iż jej wprowadzenie zostało odłożone o ponad rok.

Warto również zauważyć, iż w wielu krajach Unii Europejskiej wsparcie państwa w pokrywaniu kosztów pogrzebu jest znacznie bardziej hojne lub funkcjonuje w innym modelu, np. poprzez bezpośrednie subsydiowanie usług pogrzebowych, co obniża ich cenę dla wszystkich obywateli. Polski system, choćby po planowanych zmianach, wciąż będzie pozostawiał znaczną część ciężaru finansowego na barkach rodzin.

Z perspektywy zwykłych Polaków, szczególnie niepokojący jest fakt, iż przez ostatnie 15 lat, gdy zasiłek pozostawał zamrożony na poziomie 4000 złotych, realna wartość tego świadczenia spadła o ponad połowę. Oznacza to, iż choćby po podwyżce do 7000 złotych, siła nabywcza zasiłku względem kosztów pogrzebu będzie niższa niż w momencie ustalania kwoty 4000 złotych w 2011 roku. Innymi słowy, pomimo nominalnego wzrostu o 75%, realna pomoc państwa w pokrywaniu kosztów pochówku będzie proporcjonalnie mniejsza niż 15 lat temu.

Dodatkowym aspektem, który warto rozważyć, jest regionalne zróżnicowanie kosztów usług pogrzebowych. Jak przyznają sami projektodawcy, ceny w większych miastach są zwykle znacznie wyższe niż na wsi czy w mniejszych miejscowościach. Jednolita kwota zasiłku pogrzebowego nie uwzględnia tych różnic, co w praktyce oznacza, iż mieszkańcy dużych miast otrzymają proporcjonalnie mniejsze wsparcie względem rzeczywistych wydatków. To kolejny element, który może pogłębiać nierówności społeczne w dostępie do godnego pochówku.

Dla wielu osób starszych, żyjących głównie z niewysokich emerytur, świadomość, iż ich śmierć może stanowić poważne obciążenie finansowe dla rodziny, jest dodatkowym źródłem stresu i niepokoju w ostatnich latach życia. Wielu seniorów próbuje samodzielnie odkładać na własny pogrzeb, co przy niskich świadczeniach emerytalnych i rosnących kosztach życia bywa niezwykle trudne. Planowana podwyżka zasiłku pogrzebowego może przynieść im pewną ulgę psychiczną, jednak odległy termin jej wprowadzenia sprawia, iż dla wielu będzie to pomoc spóźniona.

Podsumowując, przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zakładający wzrost zasiłku pogrzebowego do 7000 złotych to krok w dobrym kierunku, ale niewystarczający i zbyt odłożony w czasie. Dla zwykłych Polaków oznacza to, iż przez kolejny rok będą musieli borykać się z drastyczną dysproporcją między państwowym wsparciem a rzeczywistymi kosztami pochówku. choćby po wprowadzeniu zmian w 2026 roku, zasiłek pokryje zaledwie 70-80% minimalnych kosztów pogrzebu, pozostawiając rodziny w trudnej sytuacji finansowej w momencie żałoby.

Mechanizm waloryzacji oparty na progu 5% inflacji skumulowanej może okazać się niewystarczający, by zapobiec przyszłej erozji wartości świadczenia. Brak usprawnień w procedurze wypłaty zasiłku oznacza, iż rodziny przez cały czas będą musiały najpierw wyłożyć własne środki, a dopiero później ubiegać się o częściowy zwrot. W obliczu tych wszystkich ograniczeń, planowana podwyżka wydaje się bardziej gestem symbolicznym niż realnym rozwiązaniem problemu finansowania pochówków w Polsce.

Idź do oryginalnego materiału