Od początku do końca pod pełną kontrolą. Tak wyglądał środowy mecz w hali Orbita we Wrocławiu w wykonaniu piłkarzy ręcznych Rebud KPR Ostrovii, którzy w zaległym spotkaniu 6.kolejki Orlen Superligi rozbili beniaminka tych rozgrywek, Śląsk Wrocław aż 34:20, prowadząc do przerwy 18:9. "Podchodziliśmy z szacunkiem do rywala, a wysoki wynik wziął się ze świetnej defensywy" – powiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak, asystent Kima Rasmussena.
"Może nie baliśmy się, ale na pewno docenialiśmy klasę przeciwnika. Wiedzieliśmy, iż oni szukają punktów, tak samo jak my. Zresztą, spójrzmy na całą ligę, która jest nieprzewidywalna i bardzo wyrównana. Rzadko padają takie wyniki jak w środę we Wrocławiu. To świadczy o tym, iż zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze. Straciliśmy tylko 20 bramek. Tracąc tyle bramek, w zasadzie można wygrać każdy mecz. Obrona i bramkarz to są naczynia połączone. zwykle jeżeli dobrze funkcjonuje defensywa, skuteczny jest też bramkarz. Jedno bez drugiego dobrze nie działa. U nas w tym meczu to zagrało, z czego się cieszymy" – powiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak.
MVP meczu uznano Kamila Adamskiego, autora 9 bramek dla Rebud KPR Ostrovii. Dodajmy, iż biało-czerwone pasiaki we Wrocławiu wspierała liczna grupa kibiców z Ostrowa. Dzięki tej wygranej ostrowski zespół awansował na szóste miejsce w tabeli Orlen Superligi.
na fot.: pomeczowe "piątki" z władzami klubu
WKS Śląsk Wrocław – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 20:34 (9:18)
Rebud KPR Ostrovia: Zimny 10/28 – 36%, Adamski 9, Reznicky 5, Marciniak 4, Urbaniak 4, Smolikow 3, Kamyszek 3, Klopsteg 2, Łyżwa 2, Tomczak 1, Rybarczyk 1, Misiejuk, Wojciechowski, Szpera.
na fot.: ostrowski zespół zagrał kapitalny mecz w obronie