Zanim zacząłem współpracę z Design Cart, miałem już kilka doświadczeń z agencjami e-commerce. Jedne lepsze, inne gorsze. Design Cart znalazłem przypadkiem – i nie żałuję. Pierwszy kontakt i rozmowa o potrzebach Pierwszy kontakt z Design Cart był zaskakująco… normalny. Bez marketingowego bełkotu, bez obiecywania gruszek na wierzbie. Po prostu konkretna rozmowa o tym, czego potrzebuję, co już mam i dokąd chcę dojść ze swoim sklepem. Zamiast standardowego „tak, wszystko się da”, usłyszałem rzeczową analizę – co faktycznie da się zrobić w moim budżecie, co będzie kosztowało więcej i gdzie warto postawić na rozwój etapami. Co ważne – nie próbują wciskać […]
Artykuł zaczerpnięty z serwisu Gazety Powiatowej