Mecz Ruchu Chorzów z ŁKS-em Łódź przez długi czas był zagrożony. Silne opady deszczu spowodowały, iż na murawie Stadionu Śląskiego zalegała woda. Klub zintensyfikował wysiłki, by spotkanie doszło do skutku. I na szczęście dały one pozytywny skutek.
Chorzowianie już w 3. minucie umieścili piłkę w siatce. Zrobił to obrońca Nikodem Leśniak-Paduch, ale sędzia, po analizie VAR, trafienie anulował. Obrońca Ruchu dotknął piłkę ręką. Później dobrą okazję zmarnował Patryk Szwedzik, który po rzucie rożnym wykonywanym przez Piotra Ceglarza był niepilnowany w polu karnym. Uderzył, ale Aleksander Bobek przeniósł piłkę nad poprzeczką. Goście odpowiedzieli kontrą, którą jednak źle wykończył Fabian Piasecki, nie trafiając w światło bramki.
W 33. minucie piłka po raz drugi znalazła się w siatce łodzian i tym razem nie było już żadnych wątpliwości. Z prawej strony podawał Denis Ventura, a Ceglarz płaskim, precyzyjnym uderzeniem otworzył wynik.
„Niebiescy” poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. W polu karnym Shuma Nagamatsu został „wycięty” przez Sebastiana Ernsta. Do piłki ustawionej na 11 metrach podszedł Ceglarz. Bobek próbował wyprowadzić go z równowagi, poruszając się po linii bramkowej, ale pomocnik Ruchu zachował zimną krew. Posłał piłkę na wysokości nieosiągalnej dla bramkarza łodzian i zrobiło się 2:0.
Łodzianie, którzy w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału, po przerwie starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Jakuba Bieleckiego. Ale to Ruch miał groźniejsze sytuacje. Po centrze Dominika Preislera nikt nie zamknął akcji, a w 69. minucie mierzony strzał Marko Kolara z największym trudem obronił Bobek.
W doliczonym czasie gry łodzianie zdobyli bramkę honorową. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez byłego piłkarza Ruchu Michała Mokrzyckiego w polu karnym doszło do sporego zamieszania. Najpierw uderzał Krzysztof Fałowski, a następnie skuteczną dobitką popisał się Niemiec Jasper Loeffelsend. ŁKS rzucił się do desperackiego ataku, ale nie zdołał już trafić po raz drugi.
„Niebiescy” przedłużyli serię meczów bez porażki – do pięciu. Efekt od razu widać w tabeli. Wygrana z ŁKS-em dała im awans do na 7. miejsce (13 pkt.). Do lidera, Wisły Kraków, tracą sześć „oczek”.
W następnej kolejce drużyna Waldemara Fornalika znów zagra na Stadionie Śląskim. W poniedziałek, 22 września podejmie Chrobrego Głogów (godz. 17:45).
9. kolejka Betclic I Ligi
Ruch Chorzów – ŁKS Łódź 2:1 (2:0)
Bramki: Ceglarz dwie (33, 45. karny) – Loeffelsend (90+2).
Żółte kartki: Ventura – Ernst, Norlin.
Sędziował Marcin Kochanek (Opole). Widzów 10785.
Ruch: Bielecki – Konczkowski, Leśniak-Paduch, Komor, Preisler – Szwedzik (86. Karasiński), Sz. Szymański, Ventura (86. Szwoch), Nagamatsu, Ceglarz – Kolar (77. Bała).
ŁKS: Bobek – Loeffelsend, Craciun, Fałowski, Norlin (76. Jurkiewicz) – Krykun (60. Hinokio), Wysokiński (46. Mokrzycki), Ernst (46. Kupczak), Lewandowski, Balić (60. Rudol) – Piasecki.