Amerykański prezydent, Donald Trump, ogłosił wprowadzenie 25% ceł na wszystkie auta nieprodukowane w Stanach Zjednoczonych. Nowe podatki będą obowiązywać od 2 kwietnia i dotyczą również dużych europejskich marek motoryzacyjnych.
Trump jest niezadowolony z tego, iż Europejczycy rzadko kupują samochody z USA. Wiele wskazuje na to, iż główną przyczyną tej sytuacji są wąskie, brukowane ulice europejskich miast, które nie sprzyjają jazdzie dużymi amerykańskimi pojazdami. Drugim istotnym czynnikiem są koszty, które w Europie są wyższe. Europejczycy chcą je obniżać, jeżdżąc mniejszymi, bardziej oszczędnymi autami. W USA, gdzie benzyna jest tańsza, ludzie wolą duże i luksusowe samochody.
Przewaga europejskich marek na rynku amerykańskim jest jednak ewidentna. W 2022 roku liczba nowych samochodów z Europy, które trafiły do Stanów wyniosła 692 334. Do Europy trafiło natomiast tylko 116 207 samochodów z USA. Ta dysproporcja wynika z różnicy w cłach, które są wysokie w Europie (10%) i niskie w Stanach Zjednoczonych (2,5%).
Na europejskie rynki trafia coraz więcej samochodów z Chin, które są tańsze. W zaistniałej sytuacji nie tylko amerykańskie, ale również niemieckie czy francuskie marki mają trudności. Rynek europejski jest trudny ze względu na różne przepisy podatkowe, duże zróżnicowanie językowe, ale też z powodu lokalnego patriotyzmu. Niemcy wolą niemieckie marki, Francuzi francuskie, a Włosi włoskie.