Dlaczego półmaratończycy muszą biegać w Tychach po ruchliwych ulicach? Czytelnicy informują, my publikujemy

1 godzina temu

W wydaniach papierowych „Nowego Info” znajduje się rubryka pn. „Nowe Info, słucham”. Publikujemy tu, zapewniając anonimowość, krótkie interwencje czytelników (niekiedy wraz z przysłanymi do nas zdjęciami) na temat m.in. zauważonych przez nich nieprawidłowości w funkcjonowaniu gmin lub komentarze dotyczące spraw publicznych.

Tyszanin: W niedzielę 7 września nie mogłem dojechać autobusem z centrum Tychów do Mikołowa z powodu zawodów sportowych zorganizowanych na jezdni! Chodzi o półmaraton. Musiałem przejść do stacji Tychy Bielska, dojechać pociągiem do stacji Tychy, wysiąść, i dopiero sprzed dworca wsiąść do autobusu jadącego do Mikołowa. Dlaczego ci zawodnicy muszą biegać akurat po ruchliwych tyskich ulicach, dezorganizując życie innym? Skoro już koniecznie chcą biegać po jezdni, to niech biegają w miejscach, gdzie nikomu nie będą aż tak bardzo przeszkadzać, np. po terenach przemysłowych. A najlepiej gdyby trasę wyznaczono im wokół Jeziora Paprocańskiego, albo po okolicznych lasach, gdzie mogliby pooddychać świeżym powietrzem, a nie tym znad asfaltu. Dlaczego muszą zajmować główne arterie komunikacyjne miasta?!

Aby zgłosić interwencję, można telefonować do redaktora dyżurnego „Nowego Info” (w wydaniu papierowym podajemy, kto aktualnie pełni dyżur) lub napisać na adres [email protected].

Idź do oryginalnego materiału