Dni Przasnysza ponownie na stadionie miejskim. Przewodniczący rady pyta o koszt naprawy bieżni i boiska

7 godzin temu

Mieszkańcy korzystający na co dzień ze stadionu w Przasnyszu, a w szczególności z bieżni lekkoatletycznej napisali do radnego Arkadiusza Chmielika, by zwrócić uwagę na negatywne konsekwencje organizacji dużych imprez, szczególnie Dni Przasnysza, na stadionie. Przewodniczący Chmielik wystąpił do władz o oszacowanie kosztów napraw bieżni i regeneracji nawierzchni w 2024 roku. Koszty nie są małe.

Dni Przasnysza już od dłuższego czasu organizowane są na stadionie miejskim. Miejsce wydaje się być idealne i chyba najlepsze z dotychczasowych. Wcześniej impreza organizowana była w Rynku Miejskim lub w Parku im. Tadeusza Kościuszki. To jednak działo się w latach, kiedy na Dni Przasnysza nie zapraszano jeszcze gwiazd ogólnopolskiego formatu, więc liczba przybywającej na wydarzenie publiczności również była mniejsza.

Organizacja tak dużego wydarzenia jakim są Dni Przasnysza niesie za sobą pewne dodatkowe koszty w postaci naprawy, sprzątania itp. po wydarzeniu. O kwoty dotyczące stadionu miejskiego zapytali mieszkańcy, którzy wystosowali petycję do przewodniczącego rady miejskiej Arkadiusza Chmielika.

– Osoby korzystające z obiektów miejskich, w tym przypadku ze stadionu i bieżni zgłosili mi problem negatywnych konsekwencji organizacji tam imprez miejskich, takich jak Dni Przasnysza. Zwrócili uwagę na niszczenie bieżni, krawężników i płyty boiska w wyniku poruszania się po nich samochodów i dużej liczby osób – mówi przewodniczący.

W petycji czytamy: „Dla osoby na co dzień korzystającej ze stadionu, jak również dla całej grupy biegaczy i piłkarzy, niezrozumiała jest dla mnie decyzja organizatora Dni Przasnysza o ponownej organizacji wydarzenia na stadionie. Choć burmistrz deklarował nam, iż nastąpi zmiana miejsca, w radio usłyszałem, iż to organizator nalegał żeby lokalizacji nie zmieniać. Po zeszłorocznej imprezie bieżnia wyglądała tragicznie i nie nadawała się do biegania. Przypominała bardziej drogę wysypaną kamieniem z licznymi koleinami niż bieżnię lekkoatletyczną. Bieganie po niej to był tor przeszkód, grożący kontuzją. Dzięki naszej interwencji i szybkiej reakcji dyrektora OSiR udało się w krótkim czasie poprawić jej stan – napisał mieszkaniec i dodał, iż obawia się, iż sytuacja się powtórzy i chciałby wiedzieć czy władze miasta zamierzają w jakiś sposób jej zapobiec.

Sprawę na sesji rady miasta, poruszył odbiorca pisma, przewodniczący rady miasta Arkadiusz Chmielik.

– W odpowiedzi na moją interpelację otrzymałem koszty napraw bieżni i regeneracji nawierzchni w 2024 roku. Są to kwoty wysokie, a mam wrażenie, iż wartość biorąc pod uwagę niewycenioną pracę osób z Ośrodka Sportu i Rekreacji jest znacznie wyższa. Niestety nie poznaliśmy wciąż kosztów napraw pozostałych zniszczeń, o co będę konsekwentnie pytał – mówi naszej redakcji.

Jakie były zatem koszty naprawy nawierzchni? Otóż piaskowanie, aeracja, dosiew trawy, nawozy i naprawa bieżni łącznie kosztowały miasto 25,5 tysiąca złotych.

„W zestawieniu nie uwzględniono kosztów z naprawą terenów trawiastych, zwiększonego poboru wody oraz naprawy i wymiany elementów infrastruktury, które zostały uszkodzone lub zniszczone” – czytamy w piśmie.

– Imprezy na stadionie miejskim podlegają wielu rygorom, niestety nie wszyscy się do nich stosują. Wjazd samochodu na bieżnię zwyczajnie niszczy jej strukturę na tyle, iż bez prac naprawczych nie nadaje się do bezpiecznego użytkowania. jeżeli już imprezy takie są tam organizowane, powinien być zakaz jazdy po bieżni i to w 100% egzekwowany – komentuje radny Chmielik.

ren

Idź do oryginalnego materiału