Dobrze w obronie, nieskutecznie w ataku [GALERIA ZDJĘĆ]

slowopodlasia.pl 57 minut temu
AZS AWF Biała Podlaska – Enea WKS Grunwald Poznań 25:28 (12:13)AZS AWF: Adamiuk, Kwiatkowski, Solnica – Tarasiuk 5, Szendzielorz 4, Wierzbicki 3, Burzyński 2, Lewalski 2, Lewandowski 2, Rutkowski 2, Trela 2, Błaszczak 1, Chepyha 1, Grzenkowicz 1, Książka, Reszczyński. Kary: 4 min (Grzenkowicz, Książka).Grunwald: Tarko, Wysocki – Fajfer 6, Płoski 5, Siejek 5, Krzywicki 4, Pacześny 3, Barcik 2, Mejza 2, Bujnowski 1, Skórka, Wagner. Kary: 12 min (Bujnowski 4, Fajfer, Krzywicki, Wagner). Akademicy do tego meczu przystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanych Bartosza Andrzejewskiego i Dawida Petlaka. Gdy brakuje czołowych strzelców, nie może to wróżyć dobrze. Mimo to spotkanie zaczęło się bardzo dobrze – mimo iż Bartosz Lewandowski przestrzelił karnego, zdobył dwie bramki, jedną dołożył Jakub Tarasiuk. Rywale już w 3. minucie zaliczyli dwie kary, stąd na tablicy pojawił się wynik 3:1. Do 19. minuty wszystko było dobrze.Niestety, przy stanie 9:7 AZS przestał grać, a rywale zdobyli cztery bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 11:9. Mimo niewykorzystanego karnego w końcówce przez Filipa Lewalskiego, AZS odrobił jedną bramkę i na przerwę schodził, przegrywając 12:13.W drugiej połowie w bramce Grunwaldu pojawił się Jakub Wysocki i przytrzymał akademików. Stąd w 39. minucie goście prowadzili 17:13. Gdy w 40. minucie w bramce AZS pojawił się Wiktor Kwiatkowski, odbił on kilka piłek, a po bramkach dwóch Antoniego Rutkowskiego i jednej Daniela Szendzielorza AZS doskoczył na jedną bramkę – 21:22.Była okazja na wyrównanie, ale białczanie razili nieskutecznością w ataku lub nieporadnością w rozegraniu piłki. Ostatecznie goście zdobyli cztery bramki z rzędu, na które jednym trafieniem odpowiedział Olaf Trela. Gdy w 57. minucie Mikołaj Płoski doprowadził do wyniku 27:22, stało się jasne, iż Grunwald musi to spotkanie wygrać. W końcówce Franciszek Wierzbicki z Szendzielorzem odrobili część strat i ostatecznie AZS przegrał 25:28.MVP wybrano Tarasiuka i Wysockiego. Akademicy przegrali mecz, którego nie powinni przegrać. Wydaje się, iż brak Andrzejewskiego i Petlaka okazał się kluczowy. Tego pierwszego już na pewno w tym roku nie zobaczymy na parkiecie – ma złamaną kość strzałkową. Uraz Dawida jest skomplikowany i czeka go rezonans magnetyczny, który da odpowiedź, ile będzie musiał odpuścić.Za tydzień szczypiorniści z Białej Podlaskiej udadzą się do Ciechanowa, by zmierzyć się z Jurandem.\Łukasz Kandora, trener AZS AWF.- W obronie nasi zawodnicy zagrali bez zastrzeżeń. Niestety to był chyba nasz najgorszy mecz jeżeli chodzi o atak. Nie wiem jak to wygląda w statystykach, ale słaba gra w ataku zadecydowała, iż przegraliśmy trzema bramkami. A to nie jest duża różnica. Dawid i Bartek są kontuzjowani i możemy mieć problem z ich grą do końca roku. Dziś dostali szansę na tych pozycjach zawodnicy, którzy wcześniej mniej grali i mieli okazję pokazać się w ataku. Ktoś ma kontuzję, ktoś inny musi go zastąpić. Niestety dziś nam to nie wychodziło. Liga centralna jest nieprzewidywalna. Gramy jak równy z równym z ekipami, które pretendują do awansu do Superligi, a męczymy się z ekipami w naszym zasięgu. Dzisiejszy mecz powinniśmy wygrać, ale nie wygraliśmy. Jakub Tarasiuk, MVP meczu w ekipie AZS AWF Biała Podlaska- Nagroda MVP cieszy, ale wolałbym jej dziś nie dostać, a dopisać sobie nam trzy punkty w tabeli. Wydaje mi się byliśmy dziś zbyt mało skuteczni by wygrać to spotkanie. Trzy nie rzucone karne. Sami oddawaliśmy piłki. Szkoda, bo rywal nas niczym nie zaskoczył. Zagrał to co się spodziewaliśmy i na co byliśmy przygotowani. Nie jest to gra jaką chcemy prezentować i to co robimy na treningach. Wypadli nam Bartek i Dawid ze składu. To też komplikuje nam trochę życie. Mam nadzieje, iż gwałtownie powrócą na parkiet.
Idź do oryginalnego materiału