Kiedy spotyka się doktora Andrew Conrada, od razu można poczuć spokój i życzliwość. Uśmiecha się serdecznie, mówi z pewnością siebie i z łatwością przechodzi z angielskiego na polski.
Nic dziwnego – jego historia to opowieść o życiu między dwiema kulturami i o tym, jak udało mu się je połączyć dzięki swojej profesji.
– Urodziłem się w rejonie Toronto – mówi – ale moja rodzina pochodzi z Polski. Po studiach w Hamilton zdecydowałem się wyjechać do Polski, aby tam studiować stomatologię.
To nie była mała decyzja. Przeprowadzka do Europy oznaczała opuszczenie znajomego kanadyjskiego rytmu i wejście w zupełnie inny system. – Zapisałem się na Uniwersytet Medyczny w Poznaniu i ukończyłem go w 2017 roku. Miałem też przyjaciół we Wrocławiu i rodzinę w Sopocie oraz Warszawie, więc Polska gwałtownie zaczęła być dla mnie jak dom – wspomina.
Po sześciu latach spędzonych za granicą, w tym czasie pracy klinicznej, wrócił do Kanady, aby uzyskać licencję. Po drodze szkolił się także na Uniwersytecie w Denver w stanie Kolorado, a w 2022 roku uzyskał kanadyjskie uprawnienia. – Powrót do Toronto był jak domknięcie koła – dodaje. – Tutaj się wychowałem, a teraz mogę pomagać zarówno lokalnej społeczności, jak i Polakom w Kanadzie.
Sztuka i nauka stomatologii
Na pytanie o ulubiony przedmiot podczas studiów dr Conrad odpowiada bez wahania: stomatologia zachowawcza. – To fundament pracy lekarza dentysty – tłumaczy. – W praktyce chodzi o leczenie próchnicy, czyli popularnych ubytków. Ale to coś więcej niż tylko borowanie i wypełnianie. Najpierw diagnozuje się problem – na podstawie zdjęć rentgenowskich i badania klinicznego – a potem odtwarza naturalny kształt zęba. To właśnie ten element artystyczny sprawia, iż praca daje satysfakcję.
Przez dziesięciolecia pacjenci w Kanadzie mieli głównie srebrne wypełnienia amalgamatowe. Trwałe, owszem – ale niezbyt estetyczne. – Dziś trend w stomatologii jest inny – mówi lekarz. – Najczęściej stosujemy kompozyty, czyli wypełnienia w kolorze zęba. Wyglądają naturalnie, pozwalają zachować więcej zdrowej tkanki i są wklejane bezpośrednio w strukturę zęba. Są bardzo wytrzymałe, choć oczywiście każdy materiał ma swoje ograniczenia. W przypadku poważniejszych ubytków proponujemy korony lub mosty.
Korony, mosty i nowoczesne rozwiązania
Korony to jedno z najczęstszych rozwiązań protetycznych, zwłaszcza po leczeniu kanałowym, kiedy ząb jest osłabiony. – Najczęściej stosujemy korony Emax, czyli wykonane z dwukrzemianu litu, oraz korony cyrkonowe – wyjaśnia. – Emax są bardzo estetyczne, niemal nie do odróżnienia od naturalnego szkliwa. Cyrkonowe natomiast wyróżniają się dużą wytrzymałością, a dzięki nowoczesnym technologiom także świetnie wyglądają. Oba rodzaje są znakomitym wyborem.
Dostępne są także korony metalowe, w tym ze stali nierdzewnej i ze złota. – Niektórzy pacjenci wybierają je ze względu na trwałość, inni choćby dla efektu estetycznego. Koszty zależą głównie od zawartości metalu – złoto jest oczywiście najdroższe – natomiast Emax i cyrkon mają porównywalną cenę.
Mosty to rozszerzenie tej samej zasady. – Most uzupełnia lukę po brakującym zębie. Zęby sąsiadujące działają jak filary, a brakujący fragment staje się mostem między nimi. Dzięki temu pacjent odzyskuje pełny uśmiech i prawidłową funkcję zgryzu. Ważna jest jednak higiena – szczotkowanie, nitkowanie i urządzenia takie jak irygator wodny pomagają utrzymać most, jak i resztę zębów, w dobrym stanie.
Profesjonalny dom
Wybór pracy w gabinecie dr Schellenberg był dla niego naturalny. – Pani doktor praktykuje od końca lat 90. i cieszy się znakomitą opinią w środowisku. Ale najważniejsze są ludzie – zespół, z którym pracuję na co dzień. To naprawdę świetni i profesjonalni współpracownicy, a to ogromnie się liczy – podkreśla. Dla dr. Conrada ważne było również to, iż gabinet obsługuje polską społeczność. – Dorastałem w Toronto w miejscach, gdzie Polaków było niewielu. Studia w Polsce pozwoliły mi na nowo odkryć moje korzenie. Teraz mogę rozmawiać z pacjentami w ich ojczystym języku i sprawić, by czuli się swobodniej.
Życie między dwiema kulturami
Patrząc wstecz, sześć lat spędzonych w Poznaniu określa jako przełomowe. – To była wielka przygoda. Europa jest pełna kultury, a podróże między krajami były łatwe i dostępne. Te lata dały mi nie tylko wykształcenie zawodowe, ale też ogromny rozwój osobisty.
Do dziś często odwiedza Polskę – jego żona pochodzi z Warszawy, a rodzina przez cały czas tam mieszka.
A więź z kulturą polską najmocniej widać przy stole. – Nic nie przebije pierogów z ziemniakami i serem – uśmiecha się. – W każde Boże Narodzenie mama gotuje barszcz czerwony z uszkami, a moja babcia lepiła co roku ponad 500 pierogów dla całej rodziny. Te tradycje są dla mnie niezwykle ważne.
Łącząc uśmiechy
i społeczności
Od studiów w Polsce po pracę w Toronto, dr Conrad należy do nowego pokolenia dentystów – solidnie wykształconych, otwartych na świat i głęboko związanych ze swoją społecznością. Niezależnie od tego, czy odtwarza ząb z precyzją, zakłada koronę dla wzmocnienia, czy rozmawia z pacjentem w jego ojczystym języku, buduje mosty nie tylko między zębami, ale także między kulturami i pokoleniami.
Dr. Conrad przyjmuje w klinice Dr. Schellenberg na 2979 Unity Gate, Mississauga L5L 3E5
www.dental-cosmetics.ca
Tel. 905-569-8978