Strażnicy miejscy jechali, aby upomnieć spożywających alkohol. Okazało się, iż jeden z nich to nieletni, który potrzebował pomocy medycznej.
Strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego dyżurujący w piątkowe popołudnie 26 września w rejonie Pragi-Południa, dostali wezwanie do Parku Znicza przy ulicy Mlądzkiej. Zgłaszający informował o spożywaniu alkoholu w przestrzeni publicznej parku, który ma charakter rekreacyjno-wypoczynkowy. Strażnicy natychmiast udali się w to miejsce i już z oddali zauważyli grupkę osób pod parkową wiatą. Na widok zbliżających się mundurowych, cztery osoby zerwały się i uciekły w popłochu, ale jedna wyglądała na niezdolną do biegu. Okazał się nią 15-letni chłopiec, który wylegitymował się legitymacją szkolną. Strażnicy widząc, iż jest w złym stanie, wezwali na miejsce pogotowie. Młodzieniec nie bardzo był w stanie mówić. Za jego wyjaśnienia wystarczały pozostawiona na stole butelka wódki oraz woń alkoholu, którą roztaczał przy każdym wydechu. Funkcjonariusze monitorowali stan chłopca do czasu przyjazdu karetki. Zdołali też namówić go do odblokowania klawiatury telefonu, dzięki czemu mogli o sytuacji syna poinformować jego matkę. W niedługim czasie na miejscu zjawili się rodzice 15-latka, a potem pogotowie, którego ratownicy opisali stan chłopca jako „głębokie upojenie alkoholowe” i zadecydowali o zabraniu go do szpitala. Rodzice wrócili do domu z rzeczami nastolatka.
Źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy
- Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. jeżeli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
- Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
- Jesteś świadkiem wypadku lub pożaru, masz dla nas interesujący temat z Twojego miasta lub okolicy, którym warto się zająć – napisz do nas!


