Droga przez mękę po drugie zwycięstwo, Jedynka KODO pokazała charakter

nos-portal.pl 3 miesięcy temu

PIŁKA RĘCZNA. Szczypiorniści Jedynki KODO Morąg po dwóch kolejnych ligowych wpadkach wreszcie wygrali. Łatwo nie było. Gospodarzom szło jak po grudzie, grali słabo, rzucali nieskutecznie, ale w końcu wymęczyli zwycięstwo z Wybrzeżem.

Trener Krzysztof Farjaszewski gwałtownie korzystał z czasu w pierwszej połowie meczu / Fot. Marcin Tchórz

Najpierw remis i porażka w karnych z Aqua-Instalem Jeziorakiem Iława u siebie. Tydzień późnij minimalna porażka w lidze z Warmią Olsztyn. Za kilka mecz Pucharu Polski z iławianami i znowu porażka. Trudny czas u progu sezonu mieli pierwszoligowcy morąskiej Jedynki KODO.

Po takiej dawce najlepszym sposobem na poprawę nastrojów w drużynie byłoby zwycięstwo w lidze. Okazją do tego miał być mecz z SPR Wybrzeże I Gdańsk. No ale jak tego dokonać kiedy w zespole Krzysztofa Farjaszewskiego brakowało kilku podstawowych zawodników. Teoretycznie rywal słabszy, bo to gdańska młodzież, więc zwycięstwo miało być programem obowiązkowym dla morążan.

Morąscy bramkarze w pierwszej części gry utrzymali zespół Jedynki w grze / Fot. Marcin Tchórz

Jednak do absencji kadrowych doszła słabsza dyspozycja dnia. Przez to kibice licznie zgromadzeni w hali morąskiej SP 1 nie poznawali zespołu z morąga. Do nieskuteczności pod bramką rywali można było się już wcześniej przyzwyczaić. Ale niecelne podania, kłopoty ze złapaniem piłki podczas konstruowania swoich akcji. Tego choćby trener Farjaszewski nie wytrzymywał i wcześniej niż zwykle wykorzystał czas.

Goście znacznie częściej wykonywali rzuty z linii 7 metrów przed przerwą / Fot. Marcin Tchórz

Przed przerwą na kilka się to zdało. Po 9 minutach na tablicy wyników 3:2, ale już po 14 Jedynka KODO przegrywała 4:5. Na szczęście oba zespoły grały na niskim procencie skuteczności, więc goście nie uzyskali dużej przewagi bramkowej, bo strzały i rzuty karne często bronili morąscy bramkarze. Pierwsze pół godziny rywalizacji w Morągu zakończyło się dwubramkową przewagą młodych gdańszczan.

Nie wszystkie rzuty karne zostały wykorzystane przez gdańszczan / Fot. Marcin Tchórz

Przerwa w szatni morążan na pewno była bardziej emocjonująca niż występ Jedyni KODO w pierwszej połowie. Tam dominował trener Farjaszewski, który skutecznie dotarł do głów swoich zawodników. Na drugą część rywalizacji wyszła odmieniona morąska drużyna. Mniej strat własnych, nieco lepsza skuteczność pod bramką Wybrzeża, skuteczniejsza defensywa i zespół z Morąga z czasem odjechał drużynie z Gdańska i wrócił na zwycięskie tory w rywalizacji grupy A I ligi.

Jedynka KODO Morąg - SPR Wybrzeże I Gdańsk 39:32 (13:15)
Morąscy fani szczypiorniaka po kilkutygodniowej przerwie doczekali się na zwycięstwo / Fot. Marcin Tchórz
Idź do oryginalnego materiału