Zmrok zapada szybko, temperatura spada poniżej zera, a z kominów na osiedlach domków jednorodzinnych zaczynają snuć się gęste smugi dymu. Dla wielu Polaków to sygnał, iż sezon grzewczy trwa w najlepsze. Niestety, dla części z nas „oszczędzanie” na opale wciąż oznacza wrzucanie do pieca rzeczy, które nigdy nie powinny się tam znaleźć – od starych mebli po wilgotne drewno i odpady węglowe. w okresie 2025/2026 ta ryzykowna gra w kotka i myszkę ze służbami może skończyć się tragicznie dla domowego budżetu. Straże Miejskie i Gminne zostały wyposażone w nowoczesny sprzęt, który „widzi” i „czuje” więcej, niż myślisz. Czy wiesz, iż nie musisz wpuszczać kontrolera do domu, by dostać mandat, a za zatrzaśnięcie mu drzwi przed nosa grozi ci więzienie?

Fot. Warszawa w Pigułce
Walka ze smogiem w Polsce weszła w nową fazę. Skończyły się czasy pouczeń i kampanii edukacyjnych. W obliczu rygorystycznych uchwał antysmogowych, które w 2025 roku obowiązują już w większości województw, urzędnicy mówią: „sprawdzam”. Presja społeczna jest ogromna – sąsiedzi, zmęczeni duszącym odorem, coraz chętniej korzystają z aplikacji typu „Zgłoś smog”, wysyłając patrole pod konkretne adresy. Jednak to nie donos sąsiedzki jest dziś najskuteczniejszą bronią w rękach gmin.
Nad polskimi miastami i wsiami coraz częściej słychać charakterystyczny bzyk silników elektrycznych. Drony pomiarowe stały się standardowym wyposażeniem patroli eko-interwencyjnych. To, co wydaje się niewinnym gadżetem, w rzeczywistości jest latającym laboratorium chemicznym, które w kilka sekund potrafi zanalizować skład dymu wydobywającego się z Twojego komina. I nie ma przed tym ucieczki.
Latający „nos” – jak działa dron antysmogowy?
Wielu „sprytnych” palaczy wychodzi z założenia, iż wystarczy palić śmieciami w nocy, gdy nikt nie widzi czarnego dymu. W 2025 roku ta strategia jest skazana na porażkę. Nowoczesne drony wyposażone są nie tylko w kamery termowizyjne (które pokazują rozkład temperatur), ale przede wszystkim w głowice pomiarowe (nosy elektroniczne).
Operator drona podlatuje do smugi dymu wydobywającej się z komina. Czujniki zasysają próbkę powietrza i w czasie rzeczywistym analizują jej skład chemiczny. Szukają podwyższonego stężenia:
- formaldehydu,
- cyjanowodoru,
- chlorowodoru,
- pyłów zawieszonych PM2.5 i PM10.
Obecność tych substancji to dla strażników jasny sygnał: w tym domu spalane są odpady (plastiki, płyty wiórowe z klejami, lakierowane drewno). Wynik pojawia się na tablecie operatora w kilka sekund. To twardy dowód, który jest podstawą do natychmiastowego wejścia na posesję i przeprowadzenia fizycznej kontroli paleniska.
Pukanie do drzwi. Czy musisz wpuścić kontrolera?
To moment, w którym wielu właścicieli posesji popełnia życiowy błąd. Widząc strażnika miejskiego lub urzędnika gminy za bramą, myślą: „Mój dom to moja twierdza. Nie mam nakazu prokuratora, więc nie wpuszczę”.
Uwaga! To mit, który może zaprowadzić cię przed sąd karny.
Zgodnie z art. 379 Prawa ochrony środowiska, wójt, burmistrz lub prezydent miasta sprawują kontrolę przestrzegania i stosowania przepisów o ochronie środowiska. Upoważnieni przez nich urzędnicy lub funkcjonariusze Straży Miejskiej mają prawo wstępu na teren nieruchomości:
- od 6:00 do 22:00 – na terenie nieruchomości prywatnych;
- przez całą dobę – na terenie, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza.
Masz obowiązek ich wpuścić, umożliwić kontrolę pieca, składu opału i okazanie dokumentów (np. faktur za węgiel, certyfikatów jakości paliwa). jeżeli odmówisz wpuszczenia kontroli, popełniasz przestępstwo z art. 225 Kodeksu karnego (udaremnianie lub utrudnianie kontroli). Za ten czyn grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. W takiej sytuacji strażnicy wzywają Policję, która i tak wejdzie siłowo, a Ty masz założoną sprawę karną. Mandat za smog to przy tym „mały pikuś”.
Czego szukają w popielniku? Analiza popiołu prawdę ci powie
Nawet jeżeli zdążysz wypalić „dowody” przed przyjściem kontroli, nic ci to nie da. Inspektorzy w okresie 2025/2026 masowo pobierają próbki popiołu z pieca. Taka próbka trafia do certyfikowanego laboratorium. Specjaliści są w stanie bezbłędnie określić, co było spalane.
Ślady spalania plastiku, kolorowych gazet, czy lakierowanych mebli zostają w popiele na długo. jeżeli ekspertyza wykaże spalanie odpadów, zostaniesz obciążony nie tylko mandatem, ale często również kosztami samej analizy laboratoryjnej.
Czarna lista zakazanych paliw – za to zapłacisz 5000 zł
Co konkretnie grozi mandatem? Przepisy są jasne, a uchwały antysmogowe w poszczególnych województwach (np. mazowieckim, małopolskim, śląskim) jeszcze je zaostrzają. W piecu bezwzględnie nie wolno palić:
- Odpady komunalne: Plastikowe butelki, opakowania po jogurtach, folie.
- Drewno przetworzone: Stare meble, ramy okienne, palety (jeśli są impregnowane), płyty wiórowe i paździerzowe. Zawierają one kleje i lakiery, które podczas spalania emitują rakotwórcze dioksyny.
- Kolorowy papier: Gazety, magazyny (farba drukarska to chemia).
- Muły i flotokoncentraty węglowe: To odpady węglowe, których sprzedaż i spalanie jest zakazane.
- Węgiel brunatny: W większości uchwał antysmogowych jest zakazany.
- Wilgotne drewno: Drewno opałowe musi mieć wilgotność poniżej 20%. Mokre drewno nie daje ciepła, za to produkuje mnóstwo sadzy i pyłów. Strażnicy mają wilgotnościomierze – wystarczy przyłożyć urządzenie do polana, by wiedzieć, czy łamiesz prawo.
Warto też pamiętać o klasie pieca. W wielu regionach Polski (w tym na Mazowszu) od kilku lat obowiązuje zakaz używania kotłów bezklasowych (tzw. kopciuchów). jeżeli wciąż taki masz, sam fakt jego posiadania i użytkowania jest wykroczeniem, choćby jeżeli palisz w nim najlepszym węglem!
500 zł mandatu czy wniosek do sądu?
Standardowa procedura kończy się mandatem karnym w wysokości do 500 zł. jeżeli przyjmiesz mandat, sprawa jest zamknięta (oczywiście musisz zaprzestać procederu). Jednak strażnik może uznać, iż szkodliwość czynu jest duża (np. palisz śmieciami notorycznie, trujesz sąsiadów, jesteś agresywny) i odstąpić od mandatu na rzecz skierowania wniosku o ukaranie do sądu.
W sądzie „żarty się kończą”. Grzywna za spalanie odpadów lub naruszanie uchwały antysmogowej może wynieść aż 5000 zł. Sędziowie w 2025 roku, widząc rosnącą świadomość ekologiczną, są coraz mniej wyrozumiali dla trucicieli.
CEEB – Wielki Brat wie, czym grzejesz
Nie zapominajmy o Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Każdy właściciel domu musiał złożyć deklarację, czym ogrzewa budynek. Podczas kontroli strażnicy weryfikują stan faktyczny z tym, co jest w systemie. jeżeli zgłosiłeś, iż wymieniłeś piec na gazowy, a w kotłowni stoi stary kopciuch – narażasz się na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych oświadczeń (art. 233 KK).
HCU – Co to oznacza dla Ciebie? Jak przetrwać kontrolę bez stresu
Wizja kontroli nie musi być koszmarem, jeżeli nie masz nic na sumieniu. Oto krótki przewodnik, co robić, gdy usłyszysz drona lub pukanie do drzwi:
1. Nie panikuj i wpuść kontrolę
To najważniejsza zasada. Masz obowiązek wpuścić strażników. Poproś o okazanie legitymacji służbowej i upoważnienia od wójta/burmistrza. Zachowaj spokój – kooperacja zawsze działa na Twoją korzyść. Zatrzaśnięcie drzwi to najgorsza możliwa decyzja.
2. Miej dokumenty pod ręką
Kupiłeś węgiel lub drewno legalnie? Trzymaj fakturę lub paragon oraz świadectwo jakości paliwa (sprzedawca ma obowiązek Ci je wydać). To Twój „glejt bezpieczeństwa”. jeżeli sąsiad doniesie, iż dymisz, a Ty pokażesz kwity na certyfikowany ekogroszek i piec 5. klasy – kontrola skończy się w 5 minut bez mandatu (dymienie może wynikać np. z rozpalania, co jest dozwolone).
3. Susz drewno z wyprzedzeniem
Jeśli palisz w kominku, zadbaj o sezonowanie drewna. Świeże drewno musi leżeć min. 1,5 roku – 2 lata pod zadaszeniem. jeżeli strażnik zmierzy wilgotność i wyjdzie 30%, dostaniesz mandat. Kupuj drewno suszone komorowo lub miej zapas na dwa sezony do przodu.
4. Sprawdź lokalną uchwałę antysmogową
Przepisy różnią się w zależności od województwa. W Warszawie i „obwarzanku” przepisy są inne niż na Podkarpaciu. Upewnij się, czy Twój piec pozostało legalny w 2026 roku. Ignorantia iuris nocet – nieznajomość prawa szkodzi, a w tym przypadku kosztuje.
Sezon 2025/2026 to czas, w którym „wolność Tomku w swoim domku” ustępuje miejsca odpowiedzialności za powietrze, którym oddychamy wszyscy. Dron nad dachem to nie inwigilacja, to znak czasów. Lepiej dostosować się do nich, niż płacić grzywny, które zrujnują poświąteczny budżet.

1 godzina temu














