Od lipca 2022 roku nie były podnoszone ceny biletów komunikacji miejskiej w Lublinie. Teraz to się zmieni. Podwyżka cen – lub jak tłumaczą radni prezydenckiego klubu ich „urealnienie” – bała jednym z tematów dzisiejszej (20.11) sesji Rady Miasta. Zmiany dotkną przede wszystkim tych, którzy używają biletów jednorazowych.
O średnio 10% wzrosną ceny biletów komunikacji miejskiej w Lublinie. Podwyżki nie obejmą biletów okresowych w przypadku posiadania Lubelskiej Karty Miejskiej. Jak wskazuje zastępca prezydenta Lublina do spraw inwestycji i rozwoju Tomasz Fulara, podwyżka została zaplanowana w taki sposób, żeby nie dotyczyła mieszkańców Lublina na co dzień korzystających z komunikacji miejskiej.

– Ta korekta jest tylko w pewnym obszarze. Ci, którzy odprowadzają podatek w Lublinie, podwyżki mieć nie będą. Ci, którzy mają LUBIKĘ, którzy rozliczają podatki w mieście, ci, którzy korzystają z komunikacji w sposób ciągły, mogą zostać przy tej cenie biletu, która była do tej pory, nie będą mieli podwyżki. To jest kwestia tego, iż nie chcemy obciążać naszych mieszkańców kosztem funkcjonowania komunikacji, tylko te osoby, które przyjeżdżają z zewnątrz albo korzystają z komunikacji w sposób nie codzienny. Oni niestety muszą więcej zapłacić, a nie możemy tym obciążać naszych mieszkańców.
Zrozumienie dla konieczności zmian cen wykazują radni prezydenckiego klubu. Jak tłumaczy radny Bartosz Margul, ostatnia podwyżka cen biletów była wprowadzona w 2022 roku.
– o ile chodzi o podwyżki cen biletów, to ostatnia podwyżka była zrealizowana kilka lat temu. W tym czasie skumulowana inflacja jest znacznie większa niż ta, która wynika z kwoty podwyżki. Więc tak naprawdę można na to spojrzeć, iż to jest lekkie urealnienie ceny w związku z inflacją, która jak wiemy pod koniec rządów Mateusza Morawieckiego była bardzo wysoka.

Odmiennego zdania są radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący tego klubu Robert Derewenda uważa, iż podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej wynika ze złego planowania budżetu i rosnącego zadłużenia Lublina.
– jeżeli kasa świeci pustkami, to w naturalny sposób wiadomo, kto będzie musiał zapłacić za tę niefrasobliwość, za złe planowanie budżetu miasta. Będą musieli zapłacić mieszkańcy i to nie będzie jedyna podwyżka. Przecież kiedyś w pewnym momencie trzeba będzie ten dług spłacić. Co więcej, niech państwo spojrzą na prognozę na przyszły rok. Sama obsługa długu to są ogromne kwoty. Będziemy wydawać więcej na obsługę długu niż na kulturę w mieście. Więc mamy przykład właśnie niefrasobliwości i przykład tego, kto zapłaci de facto za tę dziurę budżetową, za kolejne długi, jakie są zaciągane przez prezydenta miasta.
Dla przykładu, cena biletu normalnego jednoprzejazdowego wzrośnie z 4,60 zł do 5 zł. Z kolei za bilet 40-minutowy, który dziś kosztuje 4 zł, po podwyżkach zapłacimy 4,60. O ocenę tych podwyżek zapytałam mieszkańców Lublina.
– Bardzo źle, iż wzrosną. Temat rzeka. Mam swoje lata, jeżdżę za darmo. Ludzie mają, studenci jeżdżą, jeżdżą za bilety. Komuś trzeba dać, a komuś trzeba ująć. 4 zł normalny, ale jak będzie 4,60 czy więcej, to na pewno już będzie różnica. Szczególnie dla tych, co jeżdżą codziennie. Zależy jaki to jest wzrost. Jak to będzie wzrost niewielki, to jest uważam uwarunkowane inflacją i ogólnie wzrostami cen życia. To jest taki wzrost w miarę racjonalny, może trochę duży, ale jak ktoś jeździ raz na jakiś czas, to bardzo tego nie odczuje. A jak ktoś jeździ częściej, to powinien zainwestować po prostu w miesięczny na przykład, to powinno wyjść taniej.

Nowe ceny biletów komunikacji miejskiej mają zacząć obowiązywać 16 lutego przyszłego roku.
Dodajmy, iż zmiany nie obejmą cen biletów turysty (sprzedawanych jako część pakietu turysty przez Lokalną Organizację Turystyczną Metropolia Lublin) oraz biletów rodzinnych.
Za podwyżkami głosowało 17 radnych, a przeciwko było 12 radnych.
MaK / opr. PrzeG
Fot. archiwum RL / Miasto Lublin

1 godzina temu















