
Po dzisiejszym meczu Świdniczanki wiemy na pewno, iż zespół Łukasza Jankowskiego poczeka na pierwsze punkty w lidze przynajmniej do trzeciej kolejki. Wiemy też, iż zielono – biało – czerwoni, to jedyny, obok Naprzodu Jędrzejów zespół w stawce, który w rubryce zdobytych “oczek” ma wpisane zero.
W niedzielę, do Świdnika przyjechała Siarka Tarnobrzeg. Kibice miejscowych prawdopodobnie spodziewali się, iż to goście od początku zyskają przewagę, tymczasem po kilkudziesięciu sekudnach to “Świdnia” mogła zaskoczyć rywala. Nieczysto w piłkę trafił Maciej Wojciechowski, ta odbiła się od jednego z piłkarzy Siarki i trafiła w słupek. Tarnobrzeżanie byli dużo skuteczniejsi. Pierwszy raz poważnie zagrozili bramce Świdniczanki i już otworzyli wynik rywalizacji. Na listę strzelców wpisał się Krystian Kardyś, a na tablicy świetlnej była wówczas 15 min. zawodów. W końcowych fragmentach pierwszej połowy gospodarze przyjęli kolejny cios. Tym razem za sprawą Pawła Mroza.
Drugiej połowy nie da się określić inaczej, niż słowem rozczarowująca. Na boisku było sporo niedokładności, długo zanosiło się na to, iż żadna z ekip nie da rady przełamać obrony rywala. Tymczasem w 84 min. gry nadzieję w serca kibiców Świdniczanki wlał Bartłomiej Poleszak. Były napastnik, między innymi świdnickiej Avii celnie przymierzył z okolic jedenastego metra. Niestety, na więcej piłkarzy z ul. Turystycznej nie było stać.
– Czujemy duży niedosyt i złość – mówi Tomasz Tymosiak, wybrany MVP dzisiejszego spotkania. – W pierwszej połowie Siarka zagroziła nam trzy razy i zdobyła dwa gole. Doświadczenie, które zbieramy na początku sezonu na pewno zaprocentuje w jego dalszej części.
Świdniczanka Świdnik – Siarka Tarnobrzeg 1:2 (0:2)
Poleszak 84′ – Kardyś 15′, Mróz 42′
Świdniczanka: Kotko, Szymala, Figiel, Szatała (Futa 46′), Brzyski (Klimowicz 65′), Tymosiak, Poleszak, Luczuk (Woder 46′), Dubiel (Kopczyński 90′), Figura (Fedoruk 46′), Wojciechowski