W wyjazdowym meczu 27. kolejki Betclic III ligi Korona II Kielce zremisowała się w niedzielę (27 kwietnia) ze Świdniczanką Świdnik 1:1 (1:1).
Bramkę dla Korony zdobył w 35. minucie Eryk Szymański, a do wyrównania dwadzieścia minut później doprowadził Marcin Figiel.
– Myślę, iż podeszliśmy do Świdniczanki nieco zbyt ulgowo. Wiadomo, iż oni mieli nóż na gardle i musieli ten mecz koniecznie wygrać – było widać duże zaangażowanie z ich strony. U nas – szczerze mówiąc – niekoniecznie wyglądało to tak samo. Ale takie spotkania też są nam potrzebne, żeby przyjrzeć się zawodnikom i zobaczyć, jak podejmują decyzje w konkretnych momentach meczu. Mimo wszystko cieszymy się z tego punktu. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była naprawdę niezła. W drugiej połowie – ogólnie – piłki było już mniej z obu stron. Staraliśmy się rozgrywać od tyłu, ale Świdniczanka prostymi środkami skutecznie nam to utrudniała. Tym samym stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji, zwłaszcza w końcówce, gdzie mieli dwie naprawdę dobre okazje. Na szczęście potrafiliśmy się z tego wybronić. Podsumowując – z remisu jesteśmy zadowoleni, ale już z samej gry i z naszego podejścia do tego spotkania – zdecydowanie mniej – powiedział prowadzący w tym meczu kielecką drużynę trener Krzysztof Trela.
W następnej kolejce rezerwy Korony zmierzą się z liderem – Sandecją Nowy Sącz. Ten mecz w piątek, 2 maja o godzinie 16.00 na stadionie przy ulicy Szczepaniaka 29 w Kielcach.