Wspominałem już na łamach Tygodnika Passa o narastającym problemie związanym z książkami. Chodzi nie o te, które pojawiają się w księgarniach i pachną jeszcze farbą drukarską, a o te zawalające półki w domach i mieszkaniach. Tradycyjne książki, stają się problemem, kiedy nie są już potrzebne. Starsi nie wracają do ich czytania, a zainteresowania młodzieży kierują się na inne media, głownie cyfrowe. Nie chcę zagłębiać się w to dlaczego tak się dzieje. Składają się na to najróżniejsze czynniki. Może to być np. zmiana dotychczasowego mieszkania, czy też domu. Podczas przeprowadzki staramy się pozbywać wszelkich rzeczy zbędnych w tym książek, do których nie chcemy już wracać. Zresztą, nie jest istotne dlaczego. Istotne jest to, iż przed takim problemem stajemy – mamy książki, których już nie potrzebujemy, a żal wyrzucić je tak po prostu do śmietnika.