Dwie twarze Jagiellonii. Punkt jest cenny, ale głupie błędy są kosztowne (WIDEO)

2 miesięcy temu
Mecz Lech - Jagiellonia był hitem 10. kolejki Ekstraklasy i jako widowisko zasłużył na to miano. Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem. o ile ktoś może jednak czuć niedosyt to jest to „Duma Podlasia". Mecz okazała się kompletnie innym widowiskiem niż środowe spotkanie z Legią i to żółto-czerwoni byli tu stroną dominującą. Duma Podlasia, mimo ogromnych problemów z noclegiem, pokazała się ze znakomitej strony w pierwszej połowie i dwukrotnie prowadzili, głupie błędy indywidualne w kluczowych momentach napędziły „Kolejorza”. Żółto-czerwona nieprzespana noc

Dla zrozumienia postawy Jagiellonii ważne są kulisy przygotowań do meczu, o których poinformował trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec . Szkoleniowiec wspominał o nich dopiero po meczu.


– W nocy w naszym hotelu był alarm przeciwpożarowy, musieliśmy być 2 razy ewakuowani, w tym wyjść przed hotel. Mieliśmy nieprzespaną noc. Nie chciałem mówić o tym przed meczem, by nie szukać alibi. Tym bardziej dziękuję zawodnikom za wartości, które pokazali. Mieliśmy dziś problemy, na które nie mieliśmy wpływu – powiedział Siemieniec, co stawia występ zespołu w zupełnie nowym świetle.


Zespół, mimo nieprzespanej nocy i braku kluczowego defensora Bernardo Vitala , postawił się mistrzowi Polski. I o ile przez 45 minut piłkarze nie potrafili trafić do bramki to potem w doliczonym czasie pierwszej i w czternaście minut drugiej
Idź do oryginalnego materiału