Dzień żałoby i protestu w USK w Opolu. 'To mógł być każdy z nas'

3 dni temu
Zdjęcie: Dzień żałoby i protestu w USK w Opolu. Co się z nami stało? [fot. Joanna Matlak]


Prawie sto osób - lekarze i pracownicy medyczni Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu protestowało dziś (06.05) przeciwko przemocy. To pokłosie ataku nożownika na ortopedę Tomasza Soleckiego w Krakowie. Śmierć lekarza wstrząsnęła środowiskiem medycznym i opinią publiczną. To nie jedyny przypadek agresji wobec medyków w ostatnich tygodniach.

Przed wejściem głównym do budynku USK wybrzmiała alarmowa syrena, pojawiły się też znicze. - Dzisiejszy dzień jest dniem żałoby po zmarłym koledze, to mógł być każdy z nas - mówiła Jolanta Smerkowska-Mokrzycka, prezes Opolskiej Izby Lekarskiej. - My już władz nie prosimy; my żądamy, aby się to prawo zmieniło. Musimy dążyć do tego, by pracownik ochrony zdrowia był traktowany w pracy jak policjant czy żołnierz. - Co się z nami stało, iż atakujemy ludzi, którzy niosą pomoc? Może to wreszcie czas, by na forum publicznym rozpocząć dyskusję o tym, jak lepiej chronić pracowników ochrony zdrowia, ale też wszystkich, którzy niosą pomoc społeczeństwu. Bo to też policjanci, strażacy, wszystkie służby, które dbają o to byśmy byli bezpieczni, czyli także lub przede wszystkim służba zdrowia. Wtedy moglibyśmy powiedzieć, iż śmierć dr Tomasza Soleckiego nie poszła na marne - dodaje dr Piotr Feusette…
Idź do oryginalnego materiału