Dziś Ekstraliga i Grand Prix przyćmiły całą resztę żużla

ototorun.pl 1 miesiąc temu
- W ubiegłym tygodniu podsumowałem rozgrywki żużlowej PGE Ekstraligi, dziś pora na resztę krajowej rywalizacji. Niestety, dożyliśmy czasów, w których dla większości kibiców liczy się Ekstraliga i Grand Prix, a potem – długo, długo nic. Oczywiście – nie dla wszystkich, choć patrząc choćby na frekwencję na trybunach mam wrażenie, iż dużo się nie mylę - pisze Piotr Bednarczyk. Prestiżowe IMP

Weźmy takie Indywidualne Mistrzostwa Polski. Teraz rozmyte do kilku turniejów nie mają już takiego dreszczyku emocji jak jednodniowe finały, ewentualnie (tu jestem trochę nieobiektywny) dwudniowy finał w Toruniu w 1987 roku. Skoro o nim mowa, to pamiętam fantastyczną i zwycięską walkę Wojciecha Żabiałowicza z leszczyńskim duetem Zenon Kasprzak – Roman Jankowski. Dwa dni ubitego do granic możliwości na trybunach stadionu przy ulicy Broniewskiego... No i ta euforia na koniec.

Albo 1997 rok. Tego też nigdy nie zapomnę. Akurat właśnie wtedy redakcja „Nowości”, w której wówczas pracowałem, zmieniała siedzibę i przenosiła się z ulicy Lubickiej na Mickiewicza. To był piątek 15 sierpnia, ustalono, iż gazeta zostanie zamknięta dużo szybciej, żeby informatycy wyrobili się przez weekend z opanowaniem wszystkiego. Prezes Władysław Majewski chyba z pięć razy przychodził do mnie do pokoju z pytaniem, kiedy wreszcie zamknę wydanie,
Idź do oryginalnego materiału