Ilustrowany Kurier Codzienny IKC
Piłkarska reprezentacja Polski w poniedziałkowym meczu w Warszawie ze 168. w rankingu FIFA Maltą będzie starać się o kolejne trzy punkty w eliminacjach mistrzostwa świata, ale również o poprawienie nastrojów po słabym, choć wygranym 1:0, piątkowym spotkaniu z Litwą.
Biało-czerwoni rozpoczęli eliminacji skromnym zwycięstwem dzięki bramce Roberta Lewandowskiego – po rykoszecie w końcówce meczu. Wygrana z Litwinami to mały krok kadry Michała Probierza do celu, jakim jest awans na mundial 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku, ale styl pozostawiał dużo do życzenia.
„Krytyka jest czymś normalnym. Z niektórymi głosami się zgodzę, z niektórymi nie. Najważniejsze było w piątek zwycięstwo i w poniedziałek też chcemy wygrać, żeby spokojnie myśleć o kolejnych meczach” – podkreślił Probierz.
W końcówce spotkania z Litwą z boiska zszedł Lewandowski. Jak sam przyznał – „prewencyjnie”, żeby nie ryzykować. Wszystko wskazuje na to, iż 36-letni kapitan kadry zagra w poniedziałkowy wieczór.
Reprezentacja Malty, uważana za jedną ze słabszych w Europie, ma od stycznia nowego selekcjonera – Włocha Emilio De Leo. W piątek jego podopieczni ulegli u siebie Finlandii 0:1.
„Jesteśmy w trakcie budowy zespołu. Wiemy, iż przed nami wiele trudności w tej grupie eliminacji, ale pracujemy krok po kroku. W poniedziałek czeka nas bardzo trudny mecz. Polska jest mocnym zespołem, jednak miała ostatnio również słabsze punkty. Postaramy się je wykorzystać” – zapowiedział De Leo.
Początek meczu na PGE Narodowym o godz. 20.45.
Skład grupy G kwalifikacji uzupełniła w niedzielę późnym wieczorem Holandia, która przegrała w rzutach karnych rewanż 1/4 finału Ligi Narodów z Hiszpanią. (PAP)