Epicki bój Skry Bełchatów z ZAKSĄ w plusligowym klasyku!

7 godzin temu
Zdjęcie: foto PGE GiEK GKS Bełchatów (via skra.pl)


Siatkarze z naszego miasta nowy sezon rozpoczęli od wywalczenia czterech punktów w meczach z Indykpolem AZS Olsztyn (2:3 u siebie) oraz Cuprum Stilonem Gorzów (3:0 na wyjeździe), podczas gdy przyjezdni ponieśli w tym samym czasie dwie porażki, przegrywając 2:3 z BOGDANKA LUK Lublin na wyjeździe oraz 1:3 Aluron CMC Wartą Zawiercie u siebie. Pomimo tego, analitycy firm bukmacherskich faworyta poniedziałkowego starcia upatrywali w ekipie gości.

Pierwszy set meczu PGE GiEK Skry Bełchatów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle rozpoczął się obiecująco dla drużyny gospodarza, która objęła dwupunktowe prowadzenie (9:7). Obraz gry zupełnie się zmienił, kiedy w pole zagrywki powędrował Karol Urbanowicz. To właśnie w tym zestawieniu goście nie tylko odrobili stratę, ale wypracowali sobie aż cztery punkty przewagi (9:13), której nie wypuścili już z rąk, wygrywając premierową odsłonę właśnie czterema oczkami (21:25). Żółto-Czarni odstawali od rywala przede wszystkim w ataku.

Druga partia miała dość podobny przebieg. Po wyrównanym początku (10:10) goście wypracowali sobie bezpieczną przewagę w jednym ustawieniu (10:16) i kontrolowali bieg boiskowych wydarzeń. Tym razem najważniejsze okazało się ustawienie z Rafałem Szymurą w polu zagrywki. Końcowy wynik był jednak identyczny (21:25), co oznaczało, iż bełchatowianie znaleźli się nad przepaścią.

Trzecia odsłona była tą zdecydowanie bardziej zaciętą, ale w końcówce przewagę uzyskali gości, którzy przy stanie 22:24 mieli choćby dwie piłki meczowe. Żadnej jednak nie wykorzystali! Najpierw atak skończył Arkadiusz Żakieta (23:24), następnie Kamil Rychlicki wyrzucił piłkę w aut (24:24). Taki obrót spraw wprowadził panikę w szeregach przyjezdnych i jednocześnie uskrzydlił Żółto-Czarnych. W kolejnej akcji asa serwisowego posłał Bartłomiej Lemański (25:24), a kropkę nad „i” postawił Żakieta (26:24), blokując Igora Grobelnego.

Czwarta część poniedziałkowego spotkania rozpoczęła się kapitalnie z perspektywy bełchatowian, którzy w środkowej fazie seta prowadzili już choćby sześcioma punktami (14:8). Minęło jednak kilka minut i po tej przewadze nie było choćby śladu (16:16). Ostatecznie o losach tego seta również decydowała gra na przewagi, z której obronną ręką wyszli siatkarze PGE GiEK Skry (27:25), w czym pomógł im Rychlicki, wyrzucając atak w aut.

Tie-break, który wyłonił zwycięzcę plusligowego klasyka, był równie fascynujący jak całe spotkanie. W połowie seta w lepszej sytuacji była ZAKSA (6:8), ale w drugiej części decydującej partii inicjatywę przejęła PGE GIEK Skra, która odwróciła losy partii (15:13) i tym samym całego spotkania (3:2).

Bohaterem meczu został rezerwowy atakujący Bartosz Krzysiek, na którego od początku trzeciego seta postawił trener Krzysztof Stelmach. Joker Żółto-Czarnych zdobył łącznie 15 punktów, dokładając do 13 z 20 skończonych ataków (65%) również po jednym punktowym bloku oraz zagrywce.

PGE GiEK Skra Bełchatów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (21:25, 21:25, 26:24, 27:25, 15:13)

W czwartej kolejce sezonu 2025/2026 na parkietach PlusLigi siatkarze z Bełchatowa zagrają na wyjeździe z BOGDANKA LUK Lublin. Spotkanie Żółto-Czarnych z aktualnym mistrzem Polski zaplanowano na godzinę 14:45 w niedzielę 9 listopada.

Idź do oryginalnego materiału