Najlepiej żeby płynął Batorym. A to, iż polski pasażerski żaglowiec już dawno został zezłomowany (2000 w Turcji), a banderę na statku opuszczono w roku 1988 w Gdyni, to nic nie szkodzi. Bo to o popularne wyobrażenie chodzi.
Taki zagubiony Polak z Ameryki przyjeżdża i łezkę z oka toczy. Stereotyp ten został poparty wieloma dziełami sztuki, filmami, książkami, obrazami. No i ten Polonus musi być koniecznie łzawy. A najlepiej żeby z zachwytem dotykał kolorowych wiejskich, chust a potem je na odjezdnym dostawał w prezencie. To, iż nie miał co z nimi potem zrobić, a i to, iż nikt nigdy takich chust nie nosił w jego rodzinie w Polsce – nie ma znaczenia. Ważne jest wyobrażenie.
Byłam przed Wszystkimi Świętymi w Zakopanem, a potem spotkałam się z rodziną w Krakowie i na Śląsku. Na całe szczęście już nikt mi nie sprezentował zakopiańskich kierpców, którymi w Ontario mam zwieszoną całą jedną ścianę na cottage – bo co innego z nimi zrobić?
Przez całe lata, moja odwiedzająca mnie w Kanadzie rodzina i znajomi przywozili moim dzieciom kierpce. Dlaczego? Tego nigdy nie udało mi się rozgryźć, bo ich dzieci w kierpcach nie chodziły. To co – moje miały? Ale ciągle widoczne są na różnych straganach miliony par różnego obuwia domowego (bambosze, kapcie, laczki, itp), ze szczególnym natężeniem w Zakopanem. To tak jakby cała polska musiała po kapcie jechać do Zakopanego.
– Czy to jest towar z cłem w innych rejonach Polski? – zapytała moja koleżanka z Kanady, która pierwszy raz w życiu oglądała taką ilość pantofli domowych do wyboru (i do koloru).
Jeszcze większe szaleństwo odbywało się co noc w miejscu, w którym zatrzymywaliśmy się na nocleg. Prawie co noc o 2 giej rano czasu polskiego grali Blue Jays z Toronto. Grali o stawkę w rankingu światowym (World Series). 2-ga rano wynika z przesunięcia czasu między Kanadą a Polską – Polska jest 5 godzin do przodu. Choć wiadomo, iż akurat w tę grę to się gra głównie w Amerykach. to co noc o 2-giej jacyś Amerykania i Kanadyjczycy wstawali i uważnie śledzili mecze basebolowe torontońskich Blue Jays z Dodgers z Los Angeles. A te mecze trwały różnie, ale zawsze długo (ponad dwie godziny). Dla niewtajemniczonych podaję, iż w meczu baseballowym jest co prawda zwyczajowo 9 części zwanych ‘Innings’, to może tych części być więcej powodując, iż mecze mogą trwać różnie. Szczególnie końcówka, aż do rozstrzygnięcia, może wlec się w nieskończoność. jeżeli jeszcze nie byliście na meczu baseballa, to warto się wybrać dla niezwykłej atmosfery. choćby jeżeli nie będziecie wiedzieć za dobrze o co chodzi, to będziecie uczestniczyć w zupełnie innym świecie entuzjastów baseballa. W świecie zupełnie innym niż znany nam świat meczów piłkarskich i piłkarskich kibiców. Dodatkowo nigdy nie będzie wiadomo, jak długo gra będzie trwała. Najdłuższa gra trwała ponad 8 godzin!
Moja córka uczestnicząca w tym kanadyjskim rytuale kibicując torontońskim Blue Jayom wstawała totalnie niewyspana, ale dzielnie i wytrwale uczestniczyła we wszystkich zwiedzaniach i spotkaniach rodzinnych. A to, iż cały czas była zaabsorbowana grami Blue Jays? No cóż to drużyna z miasta, w którym się urodziła. Toronto to jej miasto, więc jest wiernym kibicem drużyny tego miasta.
Na zdziwienie na ten fakt mojego znajomego z Krakowa, zapytałam: a co ma ,kibicować za piłkarzami z Cracovii Kraków? Odpowiedz zawisła w powietrzu, bo jej nie było. Nie oczekujmy, iż nasze dzieci będą coś robiły tylko dlatego, iż miało to kiedyś emocjonalny ładunek dla nas. Ale rodzina tego nie rozumiała. Nie, rodzina tego nie pochwalała. Nie, rodzina za taki stan rzeczy obwiniała mnie. Nic to, iż dziecko ładnie mówi po polsku; nic to, iż to dziecko chciało ze mną pojechać na Wszystkich Świętych na grobu dziadków. To dziecko było też zauroczone tym jak się w Polsce obchodzi Wszystkich Świętych, jak z niezwykłą pieczołowitością dekoruje się każdy grób, choćby te zapomniane. Dech jej zaparło gdy zobaczyła łunę od lamp, lampionów i świeczek unoszącą się nad cmentarzem wieczorem. Pogoda nam sprzyjała, było wyjątkowo pogodnie i ciepło + 15.
Nasz pobyt w Zakopanem był przecudny. Polecam Zakopane w listopadzie – jeżeli oczywiście pogoda sprzyja. Po tych standardowych zwiedzaniach (nie byłam od zeszłego wieku) takich jak wycieczka do Morskiego Oka, wjazd na Gubałówkę, spacer po Krupówkach, udało nam się przejść z Kuźnic na Kalatówki, a potem do Hali Kondratowej. Mało, bo mało, ale na tyle, żeby wzbudzić ochotę na powrót. Ach, i tym razem obeszło się od wciągania nas w wojnę polsko-polską. Ja dzielnie nie dałam się wciągnąć przez zmilczanie podchwytliwych i prowokujących zaczepek. Choć jako zwierzęciu politycznemu łatwo mi tych zaczepek przepuścić nie było.
A może to o to chodzi, żeby wyluzować od czasu do czasu? Świat się od tego nie zawalił. Z tego co do mnie dociera dalej się staczamy. W Kanadzie Bank of Canada ponownie obniżył stopę procentową, jednocześnie jednak ostrzegając, iż idą ciężkie czasy. Ale to już wiemy, iż dobrze to już było. W Polsce niby jest lepiej, ale wszyscy mówią, iż jest gorzej: i góralka sprzedająca kapcie pod Gubałówką, i handlarka chryzantemami przed cmentarzem, i mój znajomy z dzieciństwa. A może to tylko Polacy boją się przyznać, iż jest nieźle? Więc dlatego tak narzekają i marudzą – na wszelki wypadek? Nie wiem. Jak zwykle duże liczby skali makro, niekoniecznie są zbieżne z liczbami pojedynczych osób. Kuzynka odnawia hipotekę w Toronto, to dla niej dobrze, ale zamierza ten dom sprzedać – to już tak dobrze nie jest, bo kto go kupi, skoro młodych z dobrą pracą jest coraz mniej?
Nasz kanadyjski premier Mark Carney w desperacji nawołuje do umów handlowych z partnerami azjatyckimi. Nie bardzo rozumiem. To co? Na nasz zalany już chińskim wszystkim rynek, wlejemy jeszcze więcej chińskiego? A sprzedamy im co? Rzepak? Przecież my już prawie nic wyprodukować nie potrafimy. Tyle było wrzawy, gdy prezydent Trump nałożył cła zaporowe na import: ‘buy Canadian’, wyprodukujemy, znajdziemy nowych partnerów i nowe rynki zbytu. Zbytu czego? Po to żeby sprzedawać, to najpierw trzeba coś dobrego mieć.
No i okazuje się, iż obronić się też sami nie damy rady, a na zbrojenia 2% budżetu wymaganych przez NATO 2% wydawać nie możemy, bo nie mamy z czego. I na naszych oczach, niestety naszym kosztem, załamuje się koncepcja pierwszego post narodowego państwa, jakim miała być Kanada. W tym całym dołku w jaki nas wypędzono bardzo poszkodowani będą federalni politycy. Kiedy federacja przestanie istnieć – federalni biurokraci i politycy potracą swoje wypasione posady. Ale jak zwykle, najbardziej poszkodowani będziemy my. Więc łapcie się za liny, kto może.
Alicja Farmus,
Kraków, 4 listopada, 2025






![Udany początek sezonu seniorek Rekordu Zambrów! [FOTO]](https://zambrow.org/static/files/gallery/130/1761028_1762635061.webp)








