
Faustyna, mieszkanka Bielin już od 21 lat walczy o zdrowie i życie. W wieku 6 lat zdiagnozowano u niej guza mózgu (Wyściółczak anaplastyczny). Od tamtej pory choroba ciągle daje o sobie znać. Rodzina apeluje o pomoc.
– Faustyna w 2004 roku przeszła dwie operacje usunięcia guza, niestety w 2005 roku guz odrósł i konieczna była ponowna operacja, chemia i radioterapia, która pozbawiła wzrost włosów. Wystąpiły problemy z tarczycą, zahamowania wzrostu ciała i zaburzenia funkcjonowania organizmu – opowiada pani Marzena Góralczyk, mama Faustyny.
Po kilku latach remisji znów choroba dała o sobie znać - guz odrósł w 2011 roku. Została wykonana kolejna operacja, niestety z komplikacjami.
– U córki nastąpił udar krwotoczny, utrata wzroku, wodogłowie. Została założona zastawka mózgowo – otrzewnowa. Wystąpiła też padaczka. To wszystko wiązało się z 4-tygodniowy pobyt na OIOM w Centrum zdrowia Matki Polki w Łodzi. Później wdrożono dalsze leczenie i pobyt na oddziale neurochirurgii i rehabilitacji trwały 3 i pół miesiąca. Po powrocie z Łodzi ponowna ciężka chemioterapia na oddziale Chemioterapii i Onkologii w oddziale kieleckim. Pomimo utraty włosów i wzroku Faustyna nie poddawała się, skończyła gimnazjum oraz szkołę przyspasabiającą do pracy w Kielcach przy ul. Warszawskiej. Nauczyła się języka Braille’a – wyjaśnia pani Marzena.
W 2017 roku po zrobieniu badań na oddziale Świętokrzyskiego Centrum Onkkogii w Kielcach na oddziale Endokrynologii wykryto nowotwór złośliwy tarczycy i Faustyna ponownie spędziła trudny czas w szpitalu, a potem w specjalnej sali na jodowaniu organizmu. Do końca życia musi przyjmować leki hormonalne.
- Życie naszej Faustyny było ciężkie, pełne bólu i strachu o jutro. Kolejna choroba zaatakowała ciało córki, brak siły w codziennym funkcjonowaniu, problemy z chodzeniem, połykaniem posiłku, leków, poruszaniem się po domu. Bolesne badania EMG oka w IPiN w Warszawie i badania z krwi na przeciwciała potwierdziły nasze podejrzenia w kierunku okropnej i ciężkiej choroby mięśni MIASTENII – mówi mama Faustyny.
Choroba ta osłabia mięśnie, problemy z przełykaniem czegokolwiek, choćby wody, posiłków, a choćby śliny.
– w tej chwili jest leżąca, pampersowana, ma założony cewnik moczowy oraz rurkę PEG, czyli dożywianie do żołądka, rurkę traechotomijną, jest bez kontaktu słownego, z uszkodzeniem pnia mózgu i niedowład kończyn górnych i dolnych – opisuje Marzena Góralczyk.
Niezbędny jest zakup specjalistycznego łóżka rehabilitacyjnego z podnośnikiem, wózka specjalistycznego podtrzymujacego głowę i szyję chorego, do transportu Faustyny na badania lekarskie kontrole w poradniach specjalistycznych. Niezbędne tez są turnusy rehabilitacyjne które pomogą jej szybciej zregenerować ciało i nabrać siły. Zakup drogich leków na padaczkę, krążenie, pracę płuc, zakup sprzętu do domowej rehabilitacji, pampersów, cewników do odsysania, worków do cewnika, środków do pielęgnacji osób leżących i wiele artykułów medycznych.
– Faustyna potrafi walczyć, musimy jej w tym pomóc. Za okazaną pomoc z całego serca dziękujemy! – apelują rodzice.
Link do zbiórki jest tutaj: www.pomagam.pl