Nowy podatek w UE, Bruksela stawia warunki, Unia Europejska przygotowuje nowy mechanizm podatkowy, który ma raz na zawsze uregulować zasady gry dla globalnych koncernów. Projekt zakłada wprowadzenie minimalnej stawki podatkowej dla największych firm działających na terytorium Wspólnoty.

fot. Pixabay
To odpowiedź na lata unikania opodatkowania poprzez przenoszenie zysków do państw o niskich daninach lub korzystanie z wewnętrznych luk prawnych.
Nowe przepisy mają objąć międzynarodowe podmioty, które dotychczas operowały w kilku jurysdykcjach, nie płacąc efektywnych stawek w żadnej z nich. Teraz, niezależnie od lokalizacji oddziałów, firmy będą musiały uiścić określoną minimalną daninę w kraju faktycznego działania.
Firmy technologiczne i farmaceutyczne na celowniku
W pierwszej kolejności zmiany odczują spółki z branży technologicznej. Google, Amazon, Meta czy Apple od lat trafiają pod lupę unijnych regulatorów ze względu na agresywną optymalizację podatkową. Nowy system uderzy też w sektor farmaceutyczny i energetyczny, w którym globalne holdingi często korzystały z przywilejów podatkowych oferowanych przez mniejsze państwa członkowskie.
Eksperci ostrzegają, iż nowy model może skutkować wielomiliardowymi obciążeniami rocznymi dla największych korporacji. Niektóre firmy już dziś rozważają reorganizację struktur operacyjnych i przeniesienie central do bardziej przewidywalnych systemów podatkowych.
Presja na Irlandię i Luksemburg
Największe obawy słychać w państwach, które przez dekady przyciągały inwestorów niskimi stawkami podatkowymi. Irlandia, Holandia czy Luksemburg mogą stracić na atrakcyjności. Władze tych państw bronią się, argumentując, iż zmiany uderzą nie tylko w inwestorów zagranicznych, ale i w lokalną gospodarkę. Mimo to presja ze strony Brukseli i dużych graczy, jak Niemcy i Francja, wydaje się przesądzać o kierunku reform.
Budżet UE zyska nowe źródło dochodu
Celem reformy nie jest jedynie fiskalne „ukaranie” korporacji. Komisja Europejska chce stworzyć system, który pozwoli finansować strategiczne programy – od transformacji energetycznej, przez projekty cyfryzacji, po wsparcie dla wspólnej obronności. Dodatkowe miliardy mają zapewnić stabilność w czasach rosnącej niepewności gospodarczej.
Jednocześnie nowy system ma uniemożliwić firmom dalsze unikanie opodatkowania w krajach, w których realnie działają i generują przychody. To ma być klucz do odzyskania zaufania społecznego i sprawiedliwszego podziału ciężarów ekonomicznych.
Bitwa o nowe zasady dopiero się zaczyna
Choć propozycja cieszy się poparciem wielu państw członkowskich, w Brukseli już trwa intensywny lobbing przeciwników reformy. Przedstawiciele wielkiego biznesu alarmują, iż nowy podatek może osłabić konkurencyjność europejskich firm i zniechęcić inwestorów spoza UE. Wskazują też na ryzyko odwetu ze strony innych światowych gospodarek.
Unia Europejska nie zamierza jednak rezygnować. Prace nad kształtem ostatecznego rozporządzenia mają zakończyć się jeszcze przed końcem roku. jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze przepisy wejdą w życie już w 2026 roku.
Nowy podatek ma szansę stać się kamieniem milowym w historii europejskiego systemu finansów publicznych. Dla największych korporacji może oznaczać koniec wygodnej ery optymalizacji i początek nowego ładu podatkowego.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl