Telemarketing we Francji będzie możliwy tylko w ściśle określonych przypadkach, co oznacza koniec z niechcianymi telefonami z ofertami handlowymi. Ostateczne głosowanie w Senacie zaplanowano na 21 maja i uznaje się je za formalność.
W środę, 14 maja francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło ustawę, która radykalnie zmienia zasady telemarketingu (czyli telefonicznego oferowania usług lub produktów). Dokument, pierwotnie część pakietu przepisów przeciwko wyłudzeniom dotacji publicznych, szczególnie w obszarze termomodernizacji, został rozszerzony i wprowadza generalny zakaz telemarketingu we wszystkich branżach.
Dotychczas ochronę przed niechcianym telemarketingiem zapewniała lista Bloctel, na którą konsument musiał się samodzielnie wpisać. Rozwiązanie to okazało się mało skuteczne – niewielu użytkowników podejmowało ten krok, a choćby osoby figurujące na liście przez cały czas często otrzymywały uporczywe połączenia. Po wejściu w życie ustawy, firma będzie mogła zadzwonić tylko:
- Za uprzednią, wyraźną zgodą konsumenta. Zgoda musi być: dobrowolna, świadoma, jednoznaczna i możliwa do cofnięcia.
- W ramach istniejącego kontraktu – firma może zadzwonić do swojego klienta tylko po to, by zaproponować coś związanego z jego aktualną usługą lub produktem. Przykład: dostawca energii może zadzwonić, by zaproponować nową taryfę, ale nie może oferować np. ubezpieczenia, jeżeli klient nie ma z nim takiej umowy.
Pełny zakaz zacznie obowiązywać 11 sierpnia 2026 r., czyli czternaście miesięcy po promulgacji ustawy. Rząd tłumaczy długi okres vacatio legis potrzebą dostosowania baz danych i systemów sprzedażowych; organizacje konsumenckie przyznają, iż to kompromis między skutecznością a możliwościami technicznymi firm.
Ustawa przewiduje również surowsze kary za nadużycia, zwłaszcza za „wykorzystanie słabości” osób starszych czy niepełnosprawnych, oraz wyższe grzywny dla podmiotów uporczywie naruszających zakaz. Jej autor, deputowany Thomas Cazenave, mówi o „historycznej zmianie podejścia: to przedsiębiorstwo musi prosić o pozwolenie, a nie obywatel bronić się przed telefonami”.
Po wejściu w życie nowych przepisów, Francja znajdzie się w europejskiej awangardzie ochrony prywatności. Skuteczność regulacji będzie uważnie obserwowana przez inne państwa Unii, a udany francuski eksperyment może stać się wzorcem dla kolejnych reform na kontynencie.
(KzK)