Fundacja Arka wystawiła jasełka w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Celem tego przedsięwzięcia jest integracja osób z niepełnosprawnością intelektualną, promocja fundacji. To również pokazanie daru, jakim są dla innych osoby niepełnosprawne, jak potrafią społecznie funkcjonować. Jest to też forma podziękowanie dla przyjaciół i darczyńców,, którzy propagują i wspierają budowę domu L’Arche w Opolu.
W planowanym domu mają zamieszkać osoby z intelektualną niepełnosprawnością oraz ich asystenci.
Fundacja Arka buduje dom
– Dom jest tam, gdzie mnie kochają – mówiła przed spektaklem Anna Kupińska. – Działania podjęte w 2024 roku przybliżyły nas znacząco do celu – powstania w Opolu domu rodzinnego z 12 mieszkaniami wspomaganymi dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Chcemy, by mieszkańcy prowadzili bardziej samodzielne życie, pozostając blisko rodzin i przyjaciół.
– Podpisaliśmy umowę z miastem Opole na dzierżawę terenu pod budowę domu – dodała. – Pracowaliśmy nad wnioskiem do programu „Samodzielność – Aktywność – Mobilność!” Wspomagane Społeczności Mieszkaniowe PFRON. Opolska L’Arche otrzymała 49 punktów na 50 możliwych i zakwalifikowała się do II etapu. Pracujemy nad dokumentami, które musimy złożyć do 31 stycznia. Pieniądze z programu pozwolą na realizację trzech czwartych planowanej inwestycji.
Jasełka Fundacji Arka w Opolu – podobnie jak w poprzednich latach – powstały pod opieką artystyczną aktorki, pani Barbary Lach.
Dlaczego żłobek jest pusty
– W naszych tegorocznych jasełkach pojawił się Franciszek – mówi pani Barbara. – To było moje wielkie marzenie, by go kiedyś do jasełek włączyć i właśnie się to udaje. Wszyscy w tym spektaklu przyjdziemy do groty, jak w Greccio w 1223 roku. A Franciszek ze swoimi ptaszkami czeka. A my, nawiązując do tamtej tradycji zagramy nasze kolędy i pastorałki. Wszyscy składali w żłóbku wiązkę słomy dla Dzieciątka, ale Jego w tym żłóbku – po raz trzeci – nie ma. Chcę pokazać, iż Bóg ma się narodzić w nas. Wsparł nas chór parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Opolu Nowej Wsi Królewskiej, co bardzo podniosło rangę przedstawienia.
W rolę św. Józefa wcielił się – po raz pierwszy – Damian Borbulak. – To dla mnie ważne, iż mogę zagrać św. Józefa – mówi. – To jest w jasełkach ważna postać, bo opiekuje się Świętą Rodziną i Zbawicielem. No i jest patronem domu L’Arche i naszej wspólnoty. Trzeba było się nauczyć sporo tekstu na pamięć. Ale dałem radę.
Aktorów z niepełnosprawnością intelektualną wparły wolontariuszki – studentki Paulina Głowiak i Wiktoria Przeliorz.
– Jestem studentką piątego roku pedagogiki specjalnej – mówi pani Wiktoria. – Jestem w kole naukowym i jesteśmy zaprzyjaźnieni z Arką. Razem z koleżanką podjęłyśmy się współpracy przy spektaklu. Główne role odgrywają osoby z niepełnosprawnościami. Ja mam w tym przedstawieniu rolę gwiazdy, to znaczy niosę gwiazdę i ją przechylam. To jest bardzo interesujące doświadczenie. Nie wyobrażam sobie po studiach nie być częścią Fundacji Arka. Kto tu wejdzie zżywa się z tymi ludźmi i z tą bardzo życzliwą i emocjonalną atmosferą.
Niepełnosprawni tworzą dla innych
– Dla naszych przyjaciół z niepełnosprawnością jasełka to ogromne przeżycie – podkreśla pani Justyna Nagel z Fundacji Arka. – Próby odbywały się wielokrotnie, od listopada. Jest z nami emerytowany aktor, wolontariusze i młodzież. Ta wspólnota jest ważna dla nich. Ważne jest także narodzenie Jezusa. Te święta przeżywają głęboko. Możliwość przedstawienia tego dla przyjaciół na deskach prawdziwego teatru wzmacnia ich wartość. Mają poczucie, iż robią coś ważnego dla innych. Zawsze się na naszych jasełkach wzruszam. Bo widzę, ile jest – zdawałoby się – zamieszania przed, w czasie przygotowań, a potem wszystko wychodzi pięknie. Bardzo ładnie wypadło także wspólne kolędowanie z chórem po spektaklu. To buduje wspólnotę.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania