Ginekolog bez pielęgniarki w gabinecie?

1 tydzień temu
Prozaiczny, ale jakże ważny, bo osobisty i intymny problem zgłosiła nam Czytelniczka, pacjentka starachowickiej przychodni. Pyta, czy lekarz ginekolog w publicznym gabinecie specjalistycznym może i powinien przyjmować pacjentów sam, bez pomocy pielęgniarki? Z prośbą o interwencję zwróciła się do nas pacjentka starachowickiej przychodni, gdzie od lat działa publiczny gabinet ginekologiczny. Jak twierdzi Czytelniczka, od jakiegoś czasu - ku jej zdziwieniu - w gabinecie przyjmuje sama pani doktor bez pomocy pielęgniarki.

- Biorąc pod uwagę specyfikę tego gabinetu, to niedopuszczalne, żeby pani doktor osobiście zapisywała pacjentów na wizytę, odbierała telefony, w między czasie badała i wypisywała recepty. Tym bardziej, iż zapisów nie ma w rejestracji, tylko w gabinecie. Jest ryzyko, iż w każdej chwili może ktoś wejść i zastać pacjentkę w intymnej sytuacji - zauważa kobieta, która ma nadzieję, iż ta sytuacja ma związek z przerwą urlopową. - Bo chyba nie jest to praktyka z oszczędności?

Czy gabinet ginekologiczny w publicznym ośrodku zdrowia/przychodni ma zakontraktowaną obsługę pielęgniarską, słowem czy oprócz lekarza powinna być pielęgniarka w gabinecie, która zapisuje pacjentów
Idź do oryginalnego materiału