Górnik Zabrze – Lech Poznań 2:1. Heroiczny bój! „Trójkolorowi” nie do zatrzymania

roosevelta81.pl 1 miesiąc temu

Górnik Zabrze po heroicznym boju pokonał Lecha Poznań 2:1. Wygrana z liderem była czwartą z rzędu naszego zespołu. Gole w tym spotkaniu zdobywali Luka Zahovic i Kamil Lukoszek. Honorowe trafienie dla Lecha uzyskał Sosusa.

W porównaniu do meczu z Koroną, trener Jan Urban dokonał dwóch zmian w wyjściowej „jedenastce”. W miejsce Yosuke Furukawy i Aleksandra Buksy, posłał do boju Taofeeka Ismaheela i Lukasa Podolskiego.

Piątkowy pojedynek Górnika Zabrze z Lechem Poznań określany był mianem ”Największej Barbórki na Śląsku”. Piłkarze śląskiej drużyny wyszli na boisko w górniczych czako z czarnymi pióropuszami, w asyście ratowników górniczych, a hymn ”Górniku jesteśmy z Tobą” fani z Torcidy odśpiewali przy akompaniamencie orkiestry dętej Zakładu Górniczego Sobieski z Jaworzna. Barbórkowe starcie przy Roosevelta z wysokiego ”C” rozpoczęła drużyna Jana Urbana. W 3. minucie gry na lewym skrzydle piłkę otrzymał Erik Janża, zagrał świetnie w pole karne do wychodzącego na czystą pozycję Luki Zahovicia, który technicznym strzałem na dalszy słupek pokonał Bartosza Mrozka. Pierwotnie sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, ale po weryfikacji VAR sędzia Szymon Marciniak wskazał na środek boiska. Na odpowiedź Lecha Poznań przyszło czekać kibicom obu drużyn, bo – co godne uwagi – mimo zamkniętego sektora kibiców gości w Zabrzu pojawiła się ok. 1500 grupa sympatyków Kolejorza – przyszło czekać do 13. minuty gry. Świetnym prostopadłym podaniem popisał się wówczas młodzieżowiec poznańskiej drużyny Wojciech Mońka, a stający oko w oko z Michałem Szromnikiem Afonso Sousa efektowną podcinką doprowadził do wyrównania. To było jednak wodą na młyn dla… Górnika, który Lechowi z wyrównania pozwolił cieszyć się raptem kilkadziesiąt sekund. niedługo po wznowieniu gry ze środka boiska Lukas Podolski po profesorsku zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Kamila Lukoszka, który w sytuacji sam na sam strzałem na dalszy słupek wyprowadził zabrzańską ekipę na prowadzenie. W kolejnych fragmentach gry bliżej zdobycia kolejnej bramki byli Trójkolorowi. Swoich szans szukali m.in. ”Poldi”, który uderzył z pola karnego, a Mrozek z największym trudem sparował piłkę na korner oraz Taofeek Ismaheel, który po akcji Patrika Hellebranda i zblokowanym strzale Lukoszka zgarnął piłkę przed linią pola karnego, ale jego próba strzału była minimalnie niecelna. Chwilę wcześniej ”Luko”, który w ostatnich tygodniach prezentuje naprawdę wysoką formę próbował bramkarza Lecha zaskoczyć lobem z okolic linii środkowej boiska, ale Mrozek był czujny i zatrzymał piłkę przed linią bramkową. Kolejorz na poważnie do odrabiania strat rzucił się dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Wówczas świetne sytuacje na doprowadzenie do wyrównania mieli niewidoczny wcześniej Mikael Ishak oraz Daniel Hakans, ale piłka nie wpadła do bramki. Wpaść mogła przy kolejnej próbie Ishaka, ale jego uderzenie tuż przed bramką zblokował ”Tofik”.

Od początku drugiej połowy obraz gry się nie zmieniał. Wciąż w natarciu był Lech, który operował piłką na połowie Górnika. Zabrzanie – nastawieni na grę z kontrataku – dali się zepchnąć do głębokiej obrony. Nie był to najlepszy scenariusz, bo w konsekwencji w ciągu pierwszego kwadransa drugiej odsłony dwie żółte kartki złapał Rafał Janicki i przez ponad pół godziny Trójkolorowi musieli radzić sobie w osłabieniu. Co ciekawe, krótko przed drugim ”żółtkiem” dla obrońcy Górnika na połowie Lecha faulowany był Ismaheel, ale Szymon Marciniak nie zdecydował się odgwizdać przewinienia, po czym poszła kontra gości zakończona odesłaniem doświadczonego defensora zabrzan do szatni. Od tego czasu Górnik bronił się całą drużyną na własnej połowie. Lech miał olbrzymią przewagę w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to na liczbę klarownych sytuacji strzeleckich. Remis mógł być w 79. minucie gry, kiedy kilka metrów przed bramką naszej drużyny z piłką stanął Sousa, ale przestrzelił fatalnie obok słupka. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu sekund okazje mieli jeszcze Filip Szymczak i Antoni Kozubal, ale i oni nie znaleźli drogi do bramki Szromnika. Bramkarz Górnika kapitalnie spisał się też w 88. minucie gry, kiedy odbił piłkę bitą z rzutu wolnego z ok. 22 metrów przez Dino Hoticia.

Zabrzanie powiększają swój dorobek do 30. punktów i umacniają się w czołówce tabeli. Następne spotkanie z Puszczą Niepołomice, ale to już w przyszłym roku.

Górnik Zabrze – Lech Poznań 2:1 (2:1)

1:0 – Zahović, 4′
1:1 – Sousa, 13′
2:1 – Lukoszek, 14′

Górnik Zabrze: Szromnik – Wojtuszek, Szcześniak, Janicki, Janża [c] (90+1′), Ismaheel (62′ Furukawa), Rasak, Hellebrand, Lukoszek, Podolski (62′ Josema), Zahović (75′ Bakis)
Rezerwowi:
Majchrowicz – Bakis, Tobolik, Ambros, Josema, Sarapata, Zielonka, Buksa, Furukawa
Trener: Jan Urban

Lech Poznań: Mrozek – Gurguk, Milić Mońka, Pereira (71′ Fiabema), Sousa, Kozubal (84′ Jagiełło), Murawski (71′ Szymczak), Hakans (60′ Hotić), Ishak, Walemark
Rezerwowi: Bednarek – Andersson, Szymczak, Fiabema, Hoffmann, Hotić, Jagiełło, Lisman, Wichtowski
Trener: Niels Frederiksen

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki: Janicki, Szromnik – Mońka, Walemark, Murawski, Sousa
Czerwona kartka: Janicki (60′ za drugą żółtą)
Widzów: 21059

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Idź do oryginalnego materiału