– Zagraliśmy dla obu naszych jubilatów. Pierwszą połowę meczu dedykowaliśmy panu wójtowi Tyrce, bez którego nie byłoby tak dobrego zespołu w Chodywańcach, drugą – panu Tereszczukowi, któremu także wiele zawdzięczamy. Żadnego z nich nie faworyzowaliśmy. W każdej części meczu zdobyliśmy po trzy bramki – mówi Bohdan Bławacki, szkoleniowiec Grafa.Gospodarze wygrali 6:0 (3:0), a w roli głównej tradycyjnie wystąpił Marcos Vinicius Ribeiro Do Prado. Brazylijczyk zdobył cztery bramki, a po faulu na nim, rzut karny wykorzystał Kamil Murjas. Przewinienia na polu karnym dopuścił się Paweł Wiciejowski. Bramkę zdobył też Iwan Bobyliak. – Przed meczem powiedziałem Brazylijczykowi, żeby nie grał tak samolubnie. Żeby podawał kolegom z zespołu, jeżeli są na dogodnej pozycji, a nie samemu starał się wykończyć akcje. Cieszę się, iż po odgwizdaniu karnego oddał piłkę Murjasowi. Wygralibyśmy ten mecz bardzo wysoko, gdybyśmy byli skuteczniejsi. Zmarnowaliśmy mnóstwo okazji strzeleckich, ale nie mam o to pretensji, bo zagraliśmy bardzo ładnie. Z przyjemnością patrzyłem na grę swojego zespołu – mówi trener Bławacki.Olimpiakos przegrał w tej rundzie wszystkie osiem meczów, co dziwi Bławackiego. PRZECZYTAJ TEŻ: Graf Chodywańce rządził. Gdyby nie Brazylijczyk ciężko byłoby wygrać z Pogonią 96 Łaszczówka– W poprzedniej kolejce zremisowaliśmy na wyjeździe z Huraganem 2:2. Gdybym miał wybierać między pracą w Olimpiakosie a Huraganie, to wybrałbym drużynę z Tarnogrodu. Zespół z gminy Hrubieszów ma wielu doświadczonych piłkarzy, jednak Olimpiakos jest w stanie prezentować lepszy poziom. Nie wiem, co się dzieje w środku tej drużyny. Nie wiem, dlaczego nie potrafi wykorzystać swojego potencjału. Nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu, a potrafi dobrze grać w piłkę – twierdzi trener Bławacki.Olimpiakos w Chodywańcach zagrał jednak bardzo słabo. – Mierzyliśmy się z bardzo trudnym przeciwnikiem, niedocenianym, mającym swój interesujący styl gry, wypracowany przez trenera Bławackiego. Rywale robili z nami, co chcieli. Wchodzili w naszą obronę, jak nóż w masło – mówi Marcin Żmijan z zarządu Olimpiakosu.Zmiany trenera zespołu z Tarnogrodu nie będzie. Żmijan twierdzi, iż Tomasz Mazurek, który rozważa dymisję, bez zastrzeżeń wywiązuje się ze swoich obowiązków. PRZECZYTAJ: Klasa okręgowa: Detronizacja BKS Bodaczów– Ja nie widzę winy trenera w tym, iż przegraliśmy wszystkie mecze. Widzę, jak dobrą robotę wykonuje w naszym klubie. Mamy poważne problemy kadrowe. Mało nas do grania. Daliśmy sobie czas na poprawę. Czekamy na powrót zawodników do zespołu. Poprosiliśmy trenera, żeby wstrzymał się z decyzją o rezygnacji z pracy – wyjaśnia Żmijan.Graf Chodywańce – Olimpiakos Tarnogród 6:0 (3:0)Gole: 1:0 Marcos Vinicius 10, 2:0 Marcos Vinicius 24, 3:0 Bobyliak 43, 4:0 Marcos Vinicius 55, 5:0 Marcos Vinicius 56, 6:0 Murjas 60 (z karnego).Graf: Waśkiewicz – D. Perec (59 Wereszczak), Dżus, Smoliński – Korzeniewski (46 Murjas), Ligęza, Krosman (54 Bardega), Bobyliak, Surmacz (73 M. Perec), Ciećko – Marcos Vinicius (59 Dźwierzyński); trener Bławacki.Olimpiakos: Bartosik – Niedzielski (76 M. Świtała), Gancarz, Wiciejowski, Kolbuch (70 Dydyński) – Gardzielik, Nabijonow, M. Grabowski, Steckiw, Hyz (46 M. Szymanik) – Olech; trener Mazurek.Żółte kartki: Krosman, D. Perec (Graf), Hyz, M. Grabowski (Olimpiakos). Sędziował: Słoboda (Tomaszów Lubelski).