Po piątej z rzędu porażce i wycofaniu się głównego sponsora beniaminek Betclic 3. Ligi – Sparta Kazimierza Wielka – znalazł się w trudnym momencie.
W klubie pojawiły się plotki o możliwym odejściu prezesa oraz o niepewnej przyszłości drużyny. O bieżącej sytuacji rozmawialiśmy ze sternikiem klubu – Grzegorzem Domagałą.
Panie prezesie, jakie nastroje panują w tej chwili w drużynie?
– Nastroje są bardzo dobre, nie ma żadnego niepokoju. Przede wszystkim drużyna chce odkupić te stracone punkty i pokazać swoje zaufanie do kibiców. Chłopaki są skupieni, zmotywowani i chcą udowodnić, iż potrafią walczyć. Można powiedzieć, iż atmosfera jest umiarkowana – po porażce zawsze jest lekki niedosyt, ale zespół patrzy do przodu.
Jak z pańskiej perspektywy wygląda obecna sytuacja Sparty Kazimierza Wielka?
– Sytuacja jest bez zmian. Drużyna trenuje normalnie, nie ma żadnych obaw o funkcjonowanie klubu. Wszystko, co zostało ustalone między zarządem a zespołem, jest realizowane. Oczywiście, po wycofaniu się głównego sponsora będzie to trudniejszy etap, ale nie wpływa to na treningi ani rozwój drużyny. Wszystko działa tak, jak zostało zaplanowane.
Po meczu ze Świdniczanką pojawiły się informacje, iż wszedł Pan do szatni i ogłosił odejście z klubu.
– To nieprawda. Nie wchodziłem do szatni, by ogłaszać swoje odejście. Rozmawiałem z zawodnikami – przed meczem i po meczu – informując ich, iż może dojść do sytuacji, w której nasz strategiczny partner biznesowy się wycofa. I tak się niestety stało. Ale ja nie ogłaszałem żadnej rezygnacji z funkcji prezesa.
W takim razie proszę wyjaśnić – jakie jest w tej chwili status quo, jeżeli chodzi o Pana rolę w klubie? Czy przez cały czas jest Pan prezesem Sparty?
– Tak. W dalszym ciągu jestem prezesem i będę nim, dopóki nie zostanę odwołany przez zarząd lub dopóki nie odbędzie się walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze. Na dziś normalnie pełnię swoje obowiązki i działam w klubie.
Jakie są w tej chwili największe problemy, z którymi klub musi się mierzyć?
– Największym problemem jest infrastruktura – brak boisk treningowych. Wchodzimy w okres jesienny, a obecne boisko zaczyna być coraz trudniejsze w użytkowaniu. Będziemy musieli szukać sztucznej nawierzchni albo innego zapasowego boiska. To nas najbardziej ogranicza.
Czy istnieje ryzyko, iż Sparta nie przystąpi do najbliższego meczu ligowego?
– Nie, absolutnie nie ma takiego ryzyka. Drużyna trenuje, ma zapewnione finansowanie i wszystko funkcjonuje normalnie.
Wycofanie się firmy Carex Kopalnia Wapienia Iłża to duży cios. Jak mocno uderzy to w klub?
– Oczywiście, iż to utrudnia funkcjonowanie, ale nie jest to koniec świata. Mamy innych sponsorów, którzy pomagają w tym trudnym czasie. Prowadzimy rozmowy, by zwiększyć wsparcie. Drużyna nie ma żadnych zaległości finansowych – wynagrodzenia są wypłacane terminowo. Kiedy obejmowałem klub, na koncie był minus, dziś wszystko jest na bieżąco. Nie ma zagrożenia, iż nie dokończymy rundy jesiennej.
W mediach pojawiły się informacje o napięciach między zarządem, trenerem czy zawodnikami. Czy coś takiego miało miejsce?
– Nie. Przynajmniej mnie nic o tym nie wiadomo. Relacje w klubie są dobre, każdy skupia się na pracy.
Czy decyzja o Pana odejściu jest już przesądzona?
– Nie, jeszcze nie. Czekam na rozwój sytuacji. Rozmawiałem z władzami samorządowymi, także z panem burmistrzem. jeżeli nie będziemy mieli zapewnionych warunków do rozwoju i inwestowania, to trudno będzie traktować ten projekt jako biznes. Ale na razie jestem prezesem i działam normalnie.
Burmistrz Adam Bodzioch potwierdził, iż zaprosił Pana na posiedzenie Rady Miejskiej. Czy planuje Pan wziąć w nim udział?
– Tak, takie zaproszenie otrzymałem. Powiedziałem, iż jeżeli przez cały czas będę prezesem, to oczywiście się pojawię. Moje relacje z panem burmistrzem są poprawne, to nie jest żaden konflikt – po prostu różnimy się w spojrzeniu na pewne kwestie. To są rozmowy partnerskie, czysto biznesowe.
Czy po wycofaniu się sponsorów wciąż istnieje szansa, iż projekt uda się utrzymać?
– Sytuacja jest trudna, bo niektórzy partnerzy, którzy chcieli zainwestować, wycofali się po ostatnich wydarzeniach. Ale dopóki ja jestem w klubie, robię wszystko, by Sparta funkcjonowała normalnie. Czas pokaże, jak się to potoczy.
Jak będą wyglądały najbliższe tygodnie w klubie?
– Rozmawiałem ze sztabem i z zawodnikami. Mamy jasny plan działania. Zawodnicy są świadomi, iż grają nie tylko dla klubu, ale też o swoją przyszłość, o własną markę. Warunki treningowe są zapewnione, finansowanie również. W tej chwili nic się nie zmienia.
Na koniec – co chciałby Pan przekazać kibicom Sparty, którzy z niepokojem obserwują sytuację w klubie?
– Przede wszystkim dziękuję im za wsparcie. Teraz, gdy klub traci stabilne finansowanie, liczymy na pomoc kibiców i lokalnej społeczności. W trudnych momentach trzeba się jednoczyć. Zapraszam do wspierania Sparty jeszcze mocniej – nie tylko na trybunach, ale też organizacyjnie. Bo klub to my wszyscy.
W najbliższym ligowym spotkaniu w piątek, 10 października Sparta Kazimierza Wielka zmierzy się na wyjeździe w Rącznej z rezerwami Cracovii.