Hałas, od którego nie da się uciec. "Towarzyszy mi od czterech lat". Lekarze myśleli, iż ma raka. To był początek nieustannej tortury
Zdjęcie: Szumy uszne. Zdjęcie ilustracyjne
Dla niektórych brzmią one jak brzęczenie starego telewizora, dla innych — jak metaliczny stukot lub syk kotła parowego. Britta Rotsch ma wrażenie, jakby ogrodzenie elektryczne było rozciągnięte przez całą jej głowę. Zanim usłyszała diagnozę, konsultowała się z licznymi specjalistami, którzy nie byli w stanie powiedzieć, co się z nią dzieje. To tylko pogorszyło jej stan. W ciągu czterech lat nauczyła się jednak żyć z szumem usznym — i zrozumiała, iż musi zaufać swojemu ciału.