"Hipokrytka". Unia Europejska rzucona na głęboką wodę. Na szczycie klimatycznym będzie "złym policjantem", choć sama ma swoje za uszami

2 godzin temu
Zdjęcie: Friedrich Merz, kanclerz Niemiec, witany przez Luiza Inacio Lulę da Silva, prezydenta Brazylii, podczas szczytu COP30. Belem, 7 listopada 2025 r.


Przez dziesięciolecia Unia Europejska polegała na Stanach Zjednoczonych jako głównym motorze napędowym podczas globalnych rozmów klimatycznych. To już zamierzchła przeszłość. Donald Trump otwarcie kpi z ochrony środowiska, a bez udziału Waszyngtonu to Bruksela poniesie główny ciężar żądań kierowanych do bogatych krajów. To wszystko dzieje się, gdy coraz więcej europejskich rządów najchętniej po cichu wycofałoby się z ambitnej zielonej polityki. W takich okolicznościach trudno będzie przekonać Chiny do zadbania o klimat.
Idź do oryginalnego materiału