W sumie 10 nowych pociągów spalinowych planują kupić Koleje Dolnośląskie. Pociągi wyjadą prosto z bydgoskiej fabryki PESA Bydgoszcz S.A. I wciągu najbliższych niespełna trzech lat zaczną wozić pasażerów na dolnośląskich liniach.
To doskonała informacja – Koleje Dolnośląskie wybierają się na zakupy. Tym razem chodzi o 10 zupełnie nowych pociągów, które w ciągu najbliższych 32 miesięcy mają trafić na tory. KD od lat nie kupowała nowego tabor spalinowego. To zamówienie spółce pomoże sfinansować kredyt z PKO Banku Polskiego – na łączną kwotę prawie 300 mln zł.
– Zamówienie podstawowe przewiduje dostawę 10 nowych, dwuczłonowych zespołów trakcyjnych, z trakcją spalinową. A dodatkowo mamy 20 pojazdów zapisanych w opcji, ofertą jesteśmy związani na 18 miesięcy, czyli mamy 1,5 roku na to by zdecydować o realizacji drugiej części zamówienia – powiedział nam Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich. – jeżeli chodzi o terminy, to na dostawę całości tych 10 pojazdów, wykonawca ma 32 miesiące od momentu zawarcia umowy.
Cena za 10 nowych pociągów spalinowych to 292 380 000 złotych netto. W tej kwocie oprócz samych pociągów są dodatkowe opcje przewidziane w zamówieniu, jak na przykład szkolenia dla pracowników KD.
Przewoźnik nie podjął jeszcze ostatecznych decyzji w sprawie tego, na których liniach będą jeździły nowe pociągi.
– Te decyzje jeszcze nie zapadły, jednak jeżeli chodzi o tabor spalinowy, to cierpimy na spory niedostatek pojazdów adekwatnie na wszystkich liniach niezelektryfikowanych – dodaje Bartłomiej Rodak. – Linii do obsługi nam przybywa, w czerwcu pociągi wrócą do Karpacza – to będzie kolejna linia, którą trzeba obsłużyć wyłącznie pojazdami spalinowymi.
Warto dodać, iż w ciągu ostatnich sześciu lat Koleje Dolnośląskie kupiły 25 Elfów 2, sześć Hybryd, zamówiły 10 Elfów 2 i 10 „RegioFoxów”, a także ogłosiły przetarg na 10 „lekkich” EZT.