Dwadzieścia dwa mistrzowskie tytuły mają piłkarki manualne lubelskiego MKS-u. Trzy razy po złoto sięgali żużlowcy Motoru Lublin, raz koszykarki AZS-u UMCS-u. W sobotę (10.05) do tego mistrzowskiego panteonu dołączyli siatkarze Bogdanki LUK Lublin, którzy triumfowali w PlusLidze. W finale rozgrywek drużyna trenera Massimo Bottiego pokonała Aluron CMC Wartę Zawiercie.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Wracamy do historycznych chwil, których świadkiem w hali Globus był reporter Radia Lublin Józef Kufel: – Patryk Łaba wie jak ważna jest to piłka dla jego drużyny. Musi ryzykować. Wyrzucił wysoko i piłka w siatce! Wyskoczyli w górę wszyscy zawodnicy Bogdanki LUK Lublin. To jest nieprawdopodobna historia. Dzisiaj żółto-czarna armia Bogdanki LUK Lublin lepsza od „Jurajskich Rycerzy”. Pękają skały Jury Krakowsko-Częstochowskiej, bo Bogdanka LUK Lublin w finale rozgromiła ekipę z Zawiercia – tak relacjonował Józef Kufel ostatnie sekundy zwycięskiego meczu.
„Daliśmy z siebie maksa!”
Jakie to uczucie stać na podium z pucharem i złotym medalem na szyi? – Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwy. Jako drużyna daliśmy dzisiaj z siebie maksa i jest tego owoc – mówi atakujący Kewin Sasak.
– Myślę, iż na pewno nikt spoza klubu się tego nie spodziewał – mówi kapitan Bogdanki LUK Lublin, Marcin Komenda. – Jak słyszałem opinie dziennikarzy czy specjalistów, to raczej mówili, iż może uda nam się awansować do najlepszej czwórki, ale na to musi dużo rzeczy się złożyć. My awansowaliśmy do tej czwórki, potem przeszliśmy półfinał, a teraz jesteśmy złotymi medalistami mistrzostw Polski. Ogromny sukces. Czy my wierzyliśmy? Wydaje mi się, iż przed sezonem czuliśmy, iż w tym roku możemy zrobić niespodziankę. Nie wiem, czy aż tak dużą, jak zrobiliśmy, czyli złoty medal, natomiast na pewno była w naszej drużynie wiara w to, iż medal jest w naszym zasięgu.
Przyjmujący lublinian Wilfredo Leon wcześniej zdobył mistrzowskie tytuły w Rosji, we Włoszech. Jak smakuje ten tytuł nad Wisłą? – Najlepiej, bo ten jest najnowszy – opowiada siatkarz. – Zwłaszcza, iż wcześniej każdy mówił, iż ta drużyna nic nie dokona, a teraz jesteśmy mistrzami Polski.
Zespół z duszą
– Włożyłem bardzo dużo serca w to, żeby ten zespół miał duszę – mówi środkowy Jan Nowakowski. – Cztery sezony spędziłem w jednym miejscu, bardzo dużo potu, pewnie też krew zostawiona na parkiecie. Ale naprawdę bardzo dużo serca w takich momentach, których nie widać na boisku, nie widać, kiedy świecą reflektory, gra muzyka i gramy w siatkówkę. Tylko siedzimy w szatni i czasem są problemy, które trzeba rozwiązać. Jestem przeszczęśliwy, iż wieszamy złoty medal na szyi.
To mistrzostwo smakuje lepiej niż medal olimpijski
– Wrażenia są bezcenne i nie do powtórzenia – mówią kibice Bogdanki LUK Lublin. – Gardło się wyleczy, a tytuły nie stracimy. Kibicujemy od 6 lat. To emocje nie do opisania. Rozpłakałam się, tuliłam się do swojego męża. Wierzyliśmy, iż chłopaki wygrają. Lepiej smakuje niż medal olimpijski. Jestem szczęśliwy.
– Lublin mistrzem Polski – dodają szczęśliwi kibice. – Czegoś takiego u nas nie było. Ta chwila przechodzi do historii.
– Brawa należą się Krzysztofowi Skubiszewskiemu, Maciejowi Krzaczkowi. Pewnie oni sami nie wiedzieli 12 lat temu, gdzie ich ta przygoda zaprowadzi, a ona zaprowadziła lubelską drużynę do mistrzowskiego tytułu. Teraz puchar w rękach Marcina Komendy. Jest złote konfetti i taniec euforii lubelskich siatkarzy – relacjonował Józef Kufel.
„Spełnienie marzeń”
– Patrząc z perspektywy czasu, to, co wtedy (12 lat temu – red.) było dla nas sufitem, teraz nie jest dla nas choćby podłogą – mówi prezes Krzysztof Skubiszewski. – Organizacyjnie, sportowo, pod każdym względem urośliśmy. Na pewno sobie nie zdawaliśmy z tego sprawy, iż możemy wygrać mistrzostwo Polski w tak krótkim czasie. Wtedy też o tym nie marzyliśmy, bo nasze działania wtedy były skupione na tym, żeby kiedyś awansować do PlusLigi. Natomiast kiedy wynik się poprawia z roku na rok, chcemy być coraz lepsi, w związku z tym już w tym roku nie mówiliśmy „nie.” To jest spełnienie marzeń. Na samym początku sezonu nie powiedziałbym, iż wygramy mistrzostwo Polski, natomiast wierzyłem w tę drużynę. A;e myślę, iż już po półfinałach wiedziałem, iż wygramy.
„Musimy w siebie wierzyć i walczyć!”
– Już na początku sezonu powiedziałem drużynie: musimy wierzyć w siebie, walczyć, a gdy przyjdą trudne momenty, ciężej pracować. Ta wiara była we mnie niezachwiana do samego końca, bo wiedziałem, iż tego pokroju gracze potrzebują osoby, która bezgranicznie będzie w nich wierzyć – wyjaśnił trener Massimo Botti.
I można tylko żałować, iż Massimo Botti po tym sezonie zmieni klubowe barwy i w przyszłym sezonie będzie trenerem Asseco Resovii Rzeszów. Na jego miejsce do Lublina przyjdzie Francuz Stéphane Antiga.
A kolejne rozgrywki PlusLigi dla kibiców w regionie zapowiadają się pasjonująco: Bogdanka LUK Lublin będzie bronić mistrzowskiego tytułu, a w gronie najlepszych zespołów jako beniaminek po raz pierwszy zagra ChKS Chełm.
Co więcej Bogdanka LUK Lublin będzie też reprezentować Polskę w elitarnej Lidze Mistrzów.
JK / opr. AKos
Fot. Iwona Burdzanowska