Hitowe starcie w stolicy czyli Asseco Resovia zagra z PGE Projektem

1 miesiąc temu

W czwartkowy wieczór w Warszawie dojdzie do hitowo zapowiadającego się meczu niepokonanych zespołów w PlusLidze. PGE Projektu z Asseco Resovią. Ekipa ze stolicy ma na koncie komplet punktów i nie straciła choćby seta.

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

PGE Projekt Warszawa, po zdobyciu w ostatnim sezonie PlusLigi drugiego z rzędu brązowego medalu, w kolejnym 2025/2026 chce wykonać krok do przodu. Stawia jednak głównie na stabilizację, o czym świadczy skład zespołu, w którym została większość wiodących graczy. Patrząc na ruchy transferowe, można powiedzieć, iż poziom i potencjał drużyny zostały utrzymane, podobnie jak cele, którymi już od kilku lat jest walka o mistrzostwo kraju, Puchar Polski oraz sukces w Lidze Mistrzów. W stolicy pozostało dwóch rozgrywających, którzy kierowali grą w zeszłym sezonie – brązowy medalista wrześniowych mistrzostw świata z reprezentacją Polski Jan Firlej oraz doświadczony Michał Kozłowski.

Nieco słabsza będzie w Projekcie pozycja atakującego. Niezmiennie kolorów zespołu broni Niemiec Linus Weber, który w ostatniej edycji rozgrywek był mocnym zmiennikiem Bartłomieja Bołądzia. Ten drugi opuścił Warszawę i przeniósł się do Aluronu CMC Warty Zawiercie. W jego miejsce z wypożyczenia wrócił do stolicy perspektywiczny, 23-letni Bartosz Gomułka. Na środku siatki w stołecznym klubie wciąż jest mieszanka młodości i doświadczenia. W zespole pozostali utytułowany reprezentant Polski Jakub Kochanowski oraz Ukrainiec Jurij Semeniuk. Andrzeja Wronę, który zakończył karierę, zastąpił Karol Kłos z Asseco Resovii, a Jakuba Kowalczyka, który również zawiesił buty na kołku, 24-letni Jakub Strulak z Cuprum Stilon Gorzów. Pierwszym libero jest Damian Wojtaszek, od tego sezonu również kapitan drużyny, do którego w miejsce Jędrzeja Gruszczyńskiego dołączył Maciej Olenderek z Nowak-Mosty MKS Będzin.

Do największych zmian doszło w Projekcie na przyjęciu. Z zeszłego sezonu w drużynie został tylko doświadczony Francuz Kevin Tillie, a opuścili ją Artur Szalpuk, który przeszedł do Asseco Resovii, Niemiec Tobias Brand na rzecz Energi Trefla Gdańsk i Karol Borkowski, który zdecydował się na Indykpol AZS Olsztyn. Pozostała trójka zawodników jest nowa – Bartosz Bednorz zamienił się klubem z Szalpukiem, ze Ślepska Malow Suwałki dołączył Bartosz Firszt, a z Nowak-Mosty MKS Będzin – Kanadyjczyk Brandon Koppers.

Najważniejsza wydaje się jednak być roszada trenerska. Po trzech latach z funkcji pierwszego szkoleniowca zwolniono Piotra Grabana, który doprowadził warszawian do historycznego triumfu w Pucharze Challenge i dwóch z rzędu medali PlusLigi. Zastąpił go mało znany w Polsce Fin Tommi Tiilikainen.

Warszawianie efektownie rozpoczęli sezon od trzech zwycięstw bez straty seta, pokonując beniaminka InPost ChKS Chełm, Aluron CMC Wartę Zawiercie i Jastrzębski Węgiel. – Brawo dla nich, iż jeszcze nie przegrali żadnego seta. Grają dobrze, są dobrą drużyną, która od lat bardzo dobrze zaczyna ligę – mówi Artur Szalpuk, przyjmujący Asseco Resovii.

– W zeszłym sezonie, kiedy tam grałem, pierwszej porażki zaznaliśmy dopiero w dziesiątej kolejce. Fajnie więc, iż będziemy mogli się sprawdzić na tle takiego rywala, ale będzie też wiele innych takich teoretycznie większych meczów. Takich, na które kibice sobie ostrzą zęby. Też nie ma więc co myśleć w taki sposób, iż ten mecz zdecyduje o medalach na koniec – stwierdza Szalpuk, który kilka razy już przyjeżdżał do Warszawy w barwach innych zespołów, ale przyznaje, iż czwartkowy mecz będzie miał dla niego dodatkowy smak.

– Nie powiem, iż to jest mecz jak każdy inny, bo dla mnie na pewno będzie wyjątkowy. Gramy z silną drużyną, z klubem, w którym spędziłem 6 lat i wspólnie z którym zdobywałem medale. Mam tam dużo kolegów, więc zobaczymy jak to będzie wyglądało. Będzie fajne i mam nadzieję, iż będzie też fajne spotkanie – stwierdził Szalpuk.