Szampana i truskawek pasażerom jeszcze nie serwują. Takich luksusów nie zapewniają choćby promy kosmiczne „Air Lubuskie” na podniebnej trasie Nowe Kramsko - Warszawa. Czasem zdarza się koszmarnie niewygodne żelazko SA105 wielkości kartonu po chińskich tenisówkach, ale kula się to wszystko do przodu. Znienawidzone autobusy komunikacji zastępczej pojawiają się coraz rzadziej, znikając jak Kot z Cheshire na kartach bajki Alicja w Krainie Czarów.
Jak będzie dalej? Czas pokaże. Tymczasem na wiosenne święta życzmy sobie wszyscy udanych podróży. Bez upadków na drodze krzyżowej. Alleluja i do przodu!