Holandia, Malta i… baraże

bialyorzel24.com 1 godzina temu

Domowym meczem z Holandią i wyjazdowym z Maltą piłkarska reprezentacja Polski skończy grupowe eliminacje do mistrzostw świata. Pierwszy mecz już w piątek, 14 listopada, na PGE Narodowym w Warszawie (godz. 20.45), drugi trzy dni później.

Robert Lewandowski będzie miał szansę dorzucić kolejne trafienia do swych 87 goli w kadrze. Fot. pzpn.pl

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż Biało-Czerwoni zajmą drugie miejsce w grupie i w barażach powalczą o awans na mundial 2026, który odbędzie się stadionach Meksyku, USA i Kanady.

Strata punktowa i bilans bramkowy z Holendrami, którzy zajmują pierwsze miejsce, są adekwatnie nie do odrobienia, a tylko, odpukać, jakiś kataklizm mógłby sprawić, iż Finowie zepchnęliby drużynę Jana Urbana z drugiego miejsca.

Przedmeczowe zgrupowanie zorganizowano w stolicy, a selekcjoner drużyny narodowej zaskoczył kilkoma powołaniami. Żółte kartki z meczu Litwa – Polska (0:2) wykluczają z meczu z Holandią Bartosza Slisza i Przemysława Wiśniewskiego. Obaj dostali jednak powołania i będą mogli zagrać z Maltą. Wobec braku Jakuba Modera (przeszedł niedawno operację) i nieobecności Slisza, coach kadry musiał szukać piłkarzy do II linii i nie tylko.

Urban sięgnął po Nicolę Zalewskiego, który jest już zdrowy, a po raz pierwszy dał szansę Kryspinowi Szcześniakowi i Filipowi Rózdze. Pierwszy to 24-letni boczny obrońca Górnika Zabrze. Rózga jest 19-letnim ofensywnym pomocnikiem, który od lipca gra w austriackim Sturmie Graz.

Oba mecze będą miały swoją wagę – od ich wyników będzie zależało rozstawienie polskiej ekipy przed losowaniem marcowych baraży. Znalezienie się w koszyku nr 1 pozwoliłoby na teoretycznie łatwiejszą ścieżkę w walce o mundial.

tom

Idź do oryginalnego materiału