Iga Baumgart-Witan, mistrzyni olimpijska w biegu sztafetowym, otwarcie przyznaje, iż udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” nie był łatwą decyzją. Moment zwątpienia przyszedł już po obejrzeniu zwiastuna zagranicznej edycji, który ukazał skalę trudności czekających konkurencji. Do wątpliwości sportowczyni dołożyła się jej mama, która była zdecydowanie przeciwna wyjazdowi.
Mimo obaw Iga postanowiła spróbować swoich sił. Jak podkreśla, konkurencje przygotowane przez producentów wymagały nie tylko sprawności fizycznej, ale także psychicznej odporności, umiejętności pracy zespołowej i zarządzania emocjami. Już pierwsze zadanie, polegające na wtaczaniu wielkiej kuli Syzyfa na górę, przeraziło zawodniczkę i sprawiło, iż zastanawiała się nad rezygnacją.
„Niektóre konkurencje były faworyzujące dla mężczyzn, inne dla kobiet, a część dawała równe szanse. Było wszechstronnie, ale bardzo wymagająco” – wspomina Iga.
Zawodniczka przyznaje, iż nie przygotowywała się specjalnie do udziału w programie i podeszła do wyzwań spontanicznie. Jej celem było sprawdzenie własnych możliwości, ale zaznacza, iż nie robiła niczego wbrew sobie. W razie zbyt dużych trudności była gotowa odpuścić, stawiając swoje zdrowie na pierwszym miejscu.
Program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” można oglądać na TVN w środy o 20:50.