ABRAMCZYK Polonia już w niedzielę zmierzy się w finale Metalkas 2. Ekstraligi z Fogo Unią. – Coś mi mówi, iż leszczynianie mogą okazać się za mocni. Niemniej nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Porażka nie zamyka drogi do elity – mówi MetropoliaBydgoska.PL Ryszard Dołomisiewicz.
W rundzie zasadniczej Fogo Unia dwukrotnie okazała się lepsza od ABRAMCZYK Polonii. Niemniej finał to nowe rozdanie. Bydgoszczanie przystępują do rywalizacji uskrzydleni zdeklasowaniem Cellfast Wilków 65:25 na domowym torze.
Mimo tego ikona klubu znad Brdy Ryszard Dołomisiewicz ocenia, iż o bezpośredni awans do elity będzie niezwykle trudno.
– Wszystko wskazuje na to, iż Fogo Unia ma większe na zwycięstwo w finale Metalkas 2. Ekstraligi i przechyli szalę na swoją korzyść. Leszczynianie byli równiejsi na przekroju całej rundy zasadniczej. W szeregach bydgoszczan pojawiały się mniejsze lub większe wahania formy i dotyczyły wielu zawodników. Według mnie przez cały czas nie brakuje znaków zapytania, choć ostatnio faktycznie ABRAMCZYK Polonia zanotowała zwyżkę formy – mówi w rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL Ryszard Dołomisiewicz.
Ten duet odżył
W ostatnim czasie zdecydowanie lepiej spisują się Tom Brennan i Krzysztof Buczkowski. Obaj liderzy bydgoskiego klubu zakończyli rewanżowy mecz z Cellfast Wilkami z kompletem punktów.
– Poprawa jest zauważalna, ale uważam iż finał to nowa historia. Niekoniecznie wcześniejsze rozstrzygnięcia muszą mieć jakiekolwiek przełożenie na nadchodzący dwumecz. Nie można zapominać, iż zawodnicy ABRAMCZYK Polonii będą musieli podtrzymać zadowalającą dyspozycję na tle lepszej drużyny – komentuje Dołomisiewicz.
Dlaczego były żużlowiec Gryfów stawia na Fogo Unię? – Wydaje mi się, iż leszczynianie zarządzają projektem w bardziej stonowany sposób, ale mogę się mylić. Obserwując proces z boku, mam wrażenie, iż podchodzą do czekających ich wyzwań z ogromną pokorą i respektem. To z kolei cechuje zwycięzców. Im większa presja, tym trudniejsze zadanie później. Ważne, żeby ją redukować – tłumaczy nasz rozmówca.
Nie zmienia to faktu, iż Dołomisiewicz widzi scenariusz, w którym to ABRAMCZYK Polonia wchodzi do PGE Ekstraligi, bez konieczności udziału w barażu. – jeżeli bydgoszczanie wyjdą z założenia, iż Fogo Unia jest drużyną silniejszą i należy zrobić wszystko, by jej przeszkodzić, to może okazać się receptą na końcowy sukces. Z doświadczenia wiem, iż nadmierna wiara we własne umiejętności skutkuje tym, iż zawsze brakuje kilku punktów w ostatecznym rozrachunku – podkreśla były menedżer Polonii Piła.
To działa na korzyść ABRAMCZYK Polonii
Pierwszy mecz obu drużyn odbędzie się w niedzielę, 7 września w Bydgoszczy. Początek spotkania o godzinie 16:30.
– Dobrze, iż ABRAMCZYK Polonia rozpocznie zmagania u siebie. To faktycznie bardziej komfortowa sytuacja i okazja, by zbudować zaliczkę, a później wejść w rewanż z lepszej pozycji. Z tym iż w przypadku sukcesu i tak należy pozostać w maksymalnym skupieniu. Fogo Unia jest bardzo groźna na własnym obiekcie i może wykaraskać się choćby z pozornie sporych tarapatów – przyznaje finalista Indywidualnych Mistrzostw Świata z 1986 roku.
Przegrany finału będzie miał jeszcze jedną szansę na awans do PGE Ekstraligi i przystąpi do barażu. W nim zmierzy się z wygranym rywalizacji Stali Gorzów z ROW-em Rybnik. Za faworyta uchodzi zespół z województwa lubuskiego.
– Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, iż w barażu bydgoszczanie uporają się z przedostatnią drużyną PGE Ekstraligi. Zarówno Stal Gorzów, jak i ROW Rybnik nie są pozbawione luk. To drużyny w zasięgu ABRAMCZYK Polonii. Nie chce przesądzać, ale coś mi mówi, iż dwa zespoły z zaplecza pojadą za rok w elicie – podsumowuje Ryszard Dołomisiewicz.