Impas trwa. Trzecia porażka Stelmetu Falubazu

2 dni temu

Już nie tak wysoko jak w poprzednich spotkaniach, ale wciąż wyraźnie. Zielonogórzanie trzeci raz w tym doznali porażki. GKM Grudziądz wygrał 51:39 i było to pierwsze zwycięstwo tego zespołu w Zielonej Górze od 1998 roku.

Nie zapowiadało się jednak źle. Po pierwszym biegu, co za otwarcie Stelmetu Falubazu?! prowadzenie 5:1. Od startu do samego końca pierwszej gonitwy gospodarze na podwójnym prowadzeniu. Pierwszy Przemysław Pawlicki, a za nim Jarosław Hampel. Fricke-Miśkowiak zostali odstawieni na kilkanaście metrów. W biegu juniorów remis za sprawą kapitalnej pogoni za liderującym Kevinem Malkiewiczem. Gonił Damian Ratajczak, który przeskoczył rywala na ostatnim łuku. Oskar Hurysz przyjechał jako ostatni nie nawiązując choćby walki z Łobodzińskim. W trzecim biegu 4:2 wygrał GKM. Nie do dogonienia był Jepsen-Jensen. Debiutujący w PGE Ekstralidze Mitchel McDiarmid zamknął stawkę, ale nie odpuścił i ścigał się z Jaimon Lidseyem. Przed podwójną przegraną Falubaz uratował Leon Madsen. Po czwartym biegu z przewagi żółto-biało-zielonych nie zostało nic. Mimo, iż Jensen z Ratajczakiem świetnie wystartowali dali się objechać Małkiewiczowi. Ratajczak wyprzedził jeszcze Vadim Tarasenko i po pierwszej serii było 12:12.

Piąty bieg zakończył się trzecim zwycięstwem 4:2 GKM-u. Pawlicki choć do samego końca walczył z Miśkowiakiem nie wyprzedził go. Okazji do wepchnięcia się na trzecie miejsce znów szukał McDiarmid jednak Tarasenko nie dał się objechać. Grudziądz kontynuował zwycięską passę i w szóstej gonitwie wygrał podwójnie. Lidsey i Fricke wyszli równo spod taśmy i nie dali szans Madsenowi z Curzytkiem jadąc parą i zamykając opcje gospodarzom. Wydawało się, iż Hampel z Jensenem poradzą sobie w biegu numer 7. Nienajgorszy start pozwalał tak myśleć, ale bardzo krótko. Ostatecznie kilka dał, bo Jepsen Jensen przywiózł drugą trójkę zostawiając parę Stelmetu Falubazu daleko w tyle. 24:18 po drugiej serii dla GKM-u.

Ósmy bieg zakończył się remisem. Wywalczył go Ratajczak, który na ostatnim okrążeniu wyprzedził Tarasenko kapitalnie napędzając się po szerokiej i wykorzystując na przedostatnim wirażu niepilnowany krawężnik. To była popisowa jazda tego żużlowca. Madsen, który próbował nieudolnie śledzić swojego partnera z drużyny przyjechał na metę jako ostatni. Drugie podwójne zwycięstwo gości w biegu dziewiątym dało dziesięć punktów prowadzenia gościom. Hampel z Jensenem nie sprostali Frickowi i Lidseyowi. Piotr Protasiewicz widząc nadzieję w Ratajczaku wypuścił go na 10. gonitwę za McDiarmida. Walka była i to na milimetry. I z przodu i z tyłu. Pawlicki pokonał Jepsena Jensena, a dopiero na kresce o trzecie miejsce przegrał Ratajczak. Małkiewicz wyprzedził go o szerokość koła. Kawał ścigania i wręcz przepychanek podczas jazdy, ale nie zmieniło to trudnej sytuacji Falubazu, który pozostawał ze stratą -10.

Po odrabiane strat w 11. biegu za McDiarmida posłano Pawlickiego do spółki z szukającym prędkości Hampelem. Efekt? Odwrotny od zakładanego. Podwójna wygrana gości, którzy jechali po prostu bez pardonu. Prowadzącemu kapitanowi Falubazu drogę zajechał Tarasenko czym pozbawił go prędkości i jakichkolwiek nadziei na korzystny rezultat w tym wyścigu, a kibiców gospodarzy na odwrócenie losów tego meczu. Trzeci raz z rzędu na tor, do 12. gonitwy, wyjechał Pawlicki. Tym razem wygrał bez przeszkód. Bez wsparcia, bo stawkę zamknął Hurysz. Trzy zera na jego koncie i pytanie gdzie podział się walczak z poprzedniego sezonu. Przy wyniku 43:29 zwycięstwo Grudziądza było już pewne, a dla potwierdzenia “3” Jepsena Jensena w 13 biegu. Duńska para Falubazu przypilnowała jedynie Miśkowiaka i szóstego remisu w meczu.

W biegach nominowanych kilka się zmieniło. Swój dorobek pierwszym zwycięstwem w meczu poprawił Jarosław Hampel, który wygrał 14. bieg. Choć duże nadzieje pokładano jeszcze w Ratajczaku zanotował trzecie zero. W zamykającym spotkanie wyścigu zielonogórzanie odnieśli drugie zwycięstwo biegowe w tym meczu. Podwójne prowadzenie stracił Jensen, który nie dotrzymał kroku pędzącemu po zwycięstwo Pawlickiemu. Można odnieść wrażenie, iż nastąpiła poprawa jednak Stelmet Falubaz przez cały czas w tym sezonie poniżej oczekiwań i nadziei.

Idź do oryginalnego materiału