Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w minioną niedzielę odnieśli pierwszą porażkę w 2025 roku. Zawodnicy prowadzeni przez Marcina Mierzejewskiego, ulegli na wyjeździe PSG Stali Nysa 2:3. Choć pierwsze dwa sety zostały wygrane przez akademików z Kortowa, to w kolejnych partiach górą byli gospodarze, którzy zasłużenie dopisali do swojego konta w tabeli 2 punkty. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur wróciła do domu z 1 „oczkiem”. W ligowej tabeli, olsztynianie spadli na 10 miejsce, ale tracą tylko dwa punkty do czołowej „ósemki”.
Przed akademikami z Kortowa bardzo wymagający i intensywny tydzień. Siatkarze Indykpolu AZS we wtorek zmierzą się przed własną publicznością z Jastrzębskim Węglem (godz. 17:30), aby trzy dni później – w piątek, ponownie stanąć do walki o ligowe punkty w Uranii. Rywalem ekipy ze stolicy Warmii i Mazur będzie Aluron CMC Warta Zawiercie (godz. 20:30).
Zawodnicy prowadzeni przez Marcelo Mendeza to liderzy PlusLigi. Jastrzębianie wygrali 16 razy i ulegli tylko 4 ekipom – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Barkom Każany Lwów i PGE Projekt Warszawa. W ostatniej kolejce, aktualni Mistrzowie Polski udanie zrewanżowali się ekipie z Częstochowy, zwyciężając 3:1. Przypomnijmy, iż w pierwszym starciu między tymi zespołami, lepsza okazała się ekipa z Jastrzębia-Zdroju, zwyciężając po trzysetowym pojedynku.
Patrząc na ligowe statystyki, ciekawie zapowiadają się rywalizacje: blokujących – Szymon Jakubiszak (44 pkt) vs. Norbert Huber (55 bloków, lider klasyfikacji); atakujących – Jan Hadrava (241 pkt.) vs. Łukasz Kaczmarek (256 „oczek”) czy libero – Kuba Hawryluk (43% pozytywnego przyjęcia) vs. Jakub Popiwczak (47% pozytywnego przyjęcia). Trzon drużyny Marcelo Mendeza tworzą także: Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Timothee Carle czy Anton Brehme.
Czy po urazie nie ma już ani śladu? Co trzeba poprawić względem ostatniego starcia? Czy fizycznie zespół jest gotowy do dwóch starć w ciągu trzech dni? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z Pawłem CIeślkiem.
Paweł, wróciłeś do nas po urazie, który wykluczył Cie z gry na dwa tygodnie. Czy po urazie nie ma już ani śladu czy pozostało coś, co Cię powstrzymuje?
– Nie, trenuję już w pełni. Kostka jest cały czas tejpowana, aby „nie uciekała” i uraz się nie odnowił. Trenuję normalnie i jestem głodny gry.
Powróćmy na chwilę do meczu w Nysie. Pięć setów, rollercoaster emocjonalny. Jak Ty tak po kilku dniach „na chłodno” patrzysz na ten mecz?
– Wydaje mi się, iż „spadliśmy” fizycznie. Zabrakło przez to dokładności, a zespół z Nysy złapał swój rytm i przejął inicjatywę, głównie w polu serwisowym.
Teraz mamy trochę czasu, żeby się przygotować do dwóch ważnych meczów, które gramy w odstępie zaledwie trzech dni. Jak zatem wyglądają nasze treningi?
– Miniony tydzień był dla nas ciężki, bowiem nie graliśmy meczu w weekend – mieliśmy mocniejsze treningi, zwłaszcza na siłowni. Musimy skupić się na przyjęciu i na skuteczności w ataku. W Nysie, od trzeciego seta na skuteczności. Byliśmy też słabi w każdym elemencie gry. Musimy zatem pracować nad tym, aby trzymać swój poziom przez cały mecz.
Pomówmy zatem o wtorkowym starciu z liderem PlusLigi. Co musimy zrobić, aby „nie przestraszyć” się nazwisk po drugiej stronie siatki i walczyć z nimi jak równy z równym?
– Co możemy? Musimy po prostu walczyć z całych sił. We własnej hali mamy bardzo dobrą zagrywkę. Musimy dać z siebie wszystko i zachować chłodną głowę, aby nie „spinać się” w niektórych sytuacjach. I przede wszystkim walczyć.
Informacja prasowa Indykpol AZS Olsztyn